JAGLEG

Mecz, który może zaważyć na dalszą część sezonu

Już o 20:30 prawdziwy hit tej kolejki! Od kilku lat mecze Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa budzą zainteresowanie nie tylko tamtejszych kibiców, ale generalnie całą piłkarską Polskę. Chyba żadnego wielbiciela Ekstraklasy nie należy namawiać na obejrzenie spotkania takiego pokroju.

Gospodarze przystępują do chyba najważniejszej potyczki w tej rundzie z serią trzech zwycięstw z rzędu. Wprawdzie rywalami były zespoły ze środka lub dołu tabeli, jednak to takie punkty przesądzają o kolejności w tabeli końcowej naszej Ekstraklasy. Ireneusz Mamrot mógł pozwolić sobie na „dokręcenie śruby” zawodnikom podczas przerwy reprezentacyjnej. Spokój w klubie zmącił niespodziewanie…niewypał, który miał znajdować się niedaleko siedziby klubu. Niewypałem okazała się być ta pogłoska, bo ostatecznie był to…kamień.

"Zdrajca"
„Zdrajca”

Spokoju nie było w Warszawie. Zwłaszcza w dziale księgowości. O ile sprzedaż Sandro Kulenovicia do Dynama Zagrzeb ucieszyła chyba wszystkich kibiców „Wojskowych”, ale nie Aleksandra Vukovicia, to ze sprzedażą Carlitosa było odwrotnie. Jeśli wierzyć Krzysztofowi Stanowskiemu Legia na nim zarobiła zaledwie 1,8 miliona euro, a należy pamiętać, że 30% tej kwoty musi powędrować na konto Marzeny S. Wisły Kraków. Trochę średni interes, zważywszy na to, jakim statusem cieszył się ten zawodnik jeszcze w poprzednim sezonie. Kibice drużyn przeciwnych, na czele z Jagiellonią (zwłaszcza klubowy księgowy oczekujący przelewu za transfer Novikovasa), teoretycznie powinni się cieszyć z tego ruchu. Niekoniecznie. Podobno Carlitos nie miałby nic przeciwko, jakby jego nowy klub ściągnął Jesusa Imaza, z którym przecież kapitalnie się współpracowało w Krakowie. Nawet jeśli jest to zwykła plota, to kibice „Jagi” mogą odczuwać lekki niepokój, bo w Zjednoczonych Emiratach Arabskich okno transferowe kończy się dopiero z końcem września. A propos Novikovasa, dzisiejszy mecz będzie okazją spotkania się z byłymi kolegami, ale również kibicami, których reakcji się nie boi. A stadion ma być zapełniony niemal do ostatniego miejsca…