W ramach 11. kolejki PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmie Zagłębie Lubin. Obie drużyny znajdują się ostatnio w dobrej dyspozycji, a w meczach z ich udziałem pada dużo bramek. Czy zwiastuje to ciekawe spotkanie w sobotni wieczór?
W teorii tak, w praktyce bywa to różnie. Kibice Lechii i Zagłębia pamiętają z pewnością szalone spotkanie w Gdańsku z zeszłego sezonu, kiedy to 3 bramki w pierwszej połowie zdobyła Lechia, a w drugiej odsłonie Zagłębie zdołało odrobić straty. Na podobną ilość emocji i bramek liczymy dziś.
Lechia po kiepskim początku rozgrywek złapała swój rytm i w ostatnich meczach spisuje się tak, jak przez długi czas w poprzednim sezonie. Ogranie Legii w Warszawie, Piasta w Gliwicach, wygrane u siebie z Lechem i Koroną – wysoka pozycja gdańszczan w ligowej tabeli nie jest dziełem przypadku. W stosunku do ubiegłorocznej Lechii widać poprawę stylu gry. Podopieczni Stokowca nie stawiają już „autobusu” w swoim polu karnym po zdobyciu bramki, ale dążą do zdobycia kolejnych.
Skoro już o Stokowcu mowa, należy oczywiście wspomnieć, że szkoleniowiec Biało-Zielonych dobrze zna lubińskie realia. Były trener Miedziowych, a obecnie Lechii może okazać się sporym atutem gdańszczan.
Nie bez znaczenia jest fakt, że Lechia będzie musiała radzić sobie bez Mihalika oraz dwóch kluczowych obrońców. Z powodu 4 żółtych kartek z Zagłębiem nie zagra Mladenović, a ostatni mecz z Legią ze złamanym nosem zakończył Nalepa. Pod znakiem zapytania stoi występ Malocy, który byłby naturalnym zmiennikiem Nalepy. Na lewej obronie zagrać może Udovicić, a na pozycję stopera może zostać cofnięty Kubicki. W obwodzie jest również Chrzanowski. Jak poukłada to Stokowiec? Z pewnością zadanie nie należy do najłatwiejszych.
Musimy uważać na całą drużynę Lechii. Zajmują obecnie 3. pozycję w PKO Ekstraklasie. Moim zdaniem są bardzo interesujący. Lubią grać krótkimi podaniami, by potem dłuższą piłką uruchomić szybkich zawodników na skrzydłach – jak Sławomir Peszko czy Lukas Haraslin. Oni oraz napastnik Artur Sobiech, czy środkowi pomocnicy Jarosław Kubicki i Daniel Łukasik to zawodnicy o wysokich umiejętnościach. Musimy przygotować odpowiedni plan, by zaskoczyć całą drużynę Lechii – tak sytuację skomentował szkoleniowiec Zagłębia, Martin Sevela.
Od momentu objęcia drużyny Zagłębia przez Słowaka, zespół przeszedł sporą metamorfozę. W ostatnich czterech spotkaniach Miedziowi odnieśli trzy zwycięstwa oraz remis w szalonych derbach Dolnego Śląska (4:4).
Mają serię, ale oni mogą powiedzieć to samo o nas. Trener Sevela lubi grać w piłkę, a nie się bronić. Jego drużyny grają bardzo techniczny futbol, pokazał to w Trenczynie czy Slovanie Bratysława. Oglądałem praktycznie każdy mecz Slovana. Jeśli trener ma wokół siebie technicznych zawodników, to potrafi to wykorzystać. Widzimy to w Zagłębiu – podkreśla skrzydłowy Lechii, Lukas Haraslin.
Przed Sevelą stoi zadanie poprawy bliansu wyjazdowego lubinian. W 4 meczach w delegacji Zagłębie zdobyło zaledwie jeden punkt. Gdyby brać pod uwagę tylko spotkania wyjazdowe, to zespół z Dolnego Śląska zajmowałby ostatnie miejsce w tabeli. W spotkaniu przeciwko Lechii pod znakiem zapytania stoi występ Balicia oraz Pakulskiego.
Zwycięstwo pozwoliłoby Zagłębiu doskoczyć do górnej ósemki w tabeli, a Lechii umocnić się w jej czubie. Pierwszy gwizdek sędziego Piotra Lasyka usłyszymy o godz. 20:00.