Wisła Płock odniosła kolejne zwycięstwo w lidze i wskoczyła tuż za plecy Pogoni Szczecin. Nafciarze pokonali dziś w Kielcach Koronę 1:0 po bramce Ricardinho.
Pierwsza połowa spotkania toczyła się pod dyktando gości. Wiślacy byli o wiele lepszą drużyną. Mimo to pierwszą groźną sytuację w tym meczu stworzyli gospodarze. Marcin Cebula zagrał do Mateja Pućko ten uderzył z ostrego kąta, ale piłkę zbił Dahne. Kto wie jak potoczyłby się mecz, gdyby Słoweniec dostrzegł lepiej ustawionego Żyro. Po tej sytuacji na boisku istnieli już tylko goście. W 19. minucie blisko gola był Michalski, ale jego strzał głową minimalnie minął bramkę Kozioła. Chwilę później było już 1:0 dla gości. Piłkę w polu karnym dostał Ricardinho, mimo asysty obrońców Korony, napastnik Wisły podbił sobie futbolówkę i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gospodarzy. Bramka wyraźnie zadowoliła Wisłę, która lekko się cofnęła i wyczekiwała na ataki Korony. Gospodarze tworzyli je tak mizernie, że na przerwę schodzili przegrywając 0:1.
Druga połowa w wykonaniu obu drużyn była bardzo słaba. Wisła Płock ewidentnie zadowolona z prowadzenia postawiła mur w obronie. Korona nie miała pomysłu jak ten mur sforsować. Przez to oglądanie tego spotkania przypominało męczarnie. Najgroźniejszą sytuację w drugich czterdziestu pięciu minutach stworzyli sobie gospodarze. W 81. minucie Uros Djuranović mocno uderzył z pola karnego, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Wiśle udało się dowieźć zwycięstwo do końca i zanotować tym samym awans na drugą pozycję w tabeli.