Ekipie Górnika po raz drugi w tym sezonie stanęła przed szansą ogrania beniaminka. W 1. kolejce zabrzanie pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała, tym razem przyszła kolej na Stal, która rozgrywała domowe spotkanie na szczeblu Ekstraklasy pierwszy raz od 1996 roku.
Lepiej spotkanie zaczęli jednak gospodarze z Mielca. Po jednym z zagrań z głębi pola Prokić zdołał ograć Wiśniewskiego, lecz w kluczowym momencie pomylił się i uderzył nad poprzeczką. Górnik starał się odgryzać za sprawą Jimeneza, który po trzech golach w 1. kolejce – zdołał znaleźć pozycję polu karnym Stali, z której oddał strzał na bramkę. Bramkarz Stali jednak zdołał wybronić uderzenie. Jednak mielczanie nie mogli się czuć bezpiecznie. Do piłki dogranej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Bochniewicz i dał gościom prowadzenie. Asystę zanotował Bartosz Nowak, który w minionym sezonie był gwiazdą Stali. Do przerwy zabrzanie prowadzili 1-0.
W drugiej połowie Górnik ponownie przeważał, co zaowocowało kolejnym trafieniem! Pawłowski zagrał piłkę do Alasana Manneha. Pomocnik z Gambii uderzył bez przyjęcia zewnętrzną częścią stopy, tuż obok słupka, nie dając żadnych szans bramkarzowi. Mogło być jeszcze jedno trafienie za sprawą Jimeneza, który dobijał strzał Krawczyka, lecz kapitalną interwencją popisał się Strączek. Sędzia odgwizdał jednak spalonego, a VAR podtrzymał jego decyzję.
Wynik nie uległ już zmianie. Górnik zwyciężył 2:0 i objął prowadzenie w ligowej tabeli.