Jedenastka i antyjedenastka 2.kolejki Ekstraklasy

Ledwie zaczął się sezon, a już mamy przerwę na reprezentację. Druga kolejka przyniosła nam to co nasza liga uwielbia-niespodzianki. Kto zawiódł? Kto błysnął? Kogo występ zapadnie nam w pamięci? Oto najlepsi i najgorsi 2 kolejki PKO BP Ekstraklasy. 

jedenastki

Największą niespodzianką była wygrana Jagiellonii na Łazienkowskej. Fantastyczna pierwsza połowa i świetna forma Steinborsa dały Dumie Podlasia wymarzone trzy punkty. Bramkarzowi Jagi pomagał Ivan Runje, który wraz z resztą zawodników bloku defensywnego zablokował 8 uderzeń Legionistów. Obok niego, solidny występ zanotował Dominik Jończy nie pozwalając na oddanie ani jednego celnego strzału przez Wartę na bramkę Miedziowych. W ofensywie wyróżnił się za to Paweł Bochniewicz pokonując golkipera beniaminka z Mielca i zdobywając zapewne pożegnalnego gola w naszej lidze. 

W pomocy przeglądem pola zaimponował Mateusz Praszelik, który brał udział przy dwóch trafieniach Roberta Picha, najlepszego naszym zdaniem piłkarza weekendu. Ze Słowakiem rywalizować może Marcin Cebula kończący występ w Gdańsku również z dubletem. Szczególną uwagę może przykuć bramka Polaka z nożyc. Ta jednak i tak nie zachwyca jak strzał oddany przez Manneha. Gambijczyk pokazał, że oprócz niemieckiej dominacji rozegrania, ma też coś z Roberta Carlosa i zdecydowanie to jemu należy się trafienie kolejki. Pośród tej czwórki nie mogło zabraknąć miejsca dla zawodnika beniaminka. Łukasz Sierpina asystował przy obydwu golach dla Podbeskidzia. 

Jak jeszcze sezon temu mogliśmy narzekać na napastników, tak póki co nie jest najgorzej. Gutkovskis odkuł się za pierwszą kolejkę i ustrzelił dublet, a Ishak znów ucieszył fanów Kolejorza, tym razem z Wisłą Płock. W tym spotkaniu nie brakowało emocji, a bardzo udany występ, po raz kolejny, zaliczył Jakub Kamiński wybrany przez nas na młodzieżowca kolejki.  

 antyjedenastki

Skoro było wiele niespodzianek to też kilku zawodników musiało nas zawieść. Największą frustracje mogliśmy obserwować w Krakowie. Łatwo okiwany Mateusz Lis i niewytłumaczalny brak strzału Beqiraja wzbudziły negatywne emocje po północnej stronie Błoń. Na południu powodem targanych włosów był nieskuteczny Rivaldinho wraz z koślawymi Marquezem i Diego. Idealnym partnerem dla duetu obrońców Cracovii byłby Michał Nalepa. Czerwona kartka już w pierwszej połowie nie pomogła wciąż szukającym formy Lechitom.  

Jak wybryków powyższych można było się spodziewać, tak pozostali wywołali spore zaskoczenia swoimi występami. Gumny z Remy’m dali się ogrywać jak dzieci, a ich szkolne błędy przyniosły stratę bramek. W Warszawie nie istniał także Martins będący cieniem samego siebie sprzed kilku miesięcy. Całość dopełnił Forsell, który był kompletnie niewidoczny na tle obrony Górnika. 

wyrożnienia