Dziś kolejny ważny test dla Jerzego Brzęczka. Do Gdańska przyjeżdża reprezentacja Włoch. Będzie to już trzeci pojedynek między tymi zespołami w ciągu ostatnich dwóch lat. Na początku przyjrzyjmy się dzisiejszemu rywalowi.
Tak jak Polacy wyżyli się na Finlandii, tak Włosi wyżyli się na Mołdawii. Roberto Mancini mógł być zadowolony nie tylko z wyniku, ale też z formy zawodników, którzy w kadrze są uzupełnieniem. Bez wątpienia sympatyczną historią jest przypadek napastnika Sassuolo Francesco Caputo, który w wieku 33 lat zadebiutował w reprezentacji i okrasił swój występ bramką. Szanse na grę ma jednak niewielkie, bo na tej pozycji niepodważalne miejsce ma Ciro Immobile, aktualny zdobywca złotego buta. Na kogo zwłaszcza powinni jeszcze uważać nasi obrońcy? Przede wszystkim na środkowego pomocnika Jorginho. Pomocnik Chelsea zaczął sezon z przytupem, a o tym jak jest potrzebny reprezentacji niech poświadczy fakt, że w meczu z Mołdawią nie wystąpił, podobnie jak Immobile zresztą. Gdzie szukać więc najsłabszego punktu reprezentacji „Squadra Azzurra”? Na bokach obrony. W dzisiejszym meczu rolę tą pełnić będą najprawdopodobniej Alessandro Florenzi oraz Leonardo Spinazzola. Obaj zawodnicy są dalecy od szczytowej dyspozycji.
Mecz towarzyski z Finlandią dał kadrze coś, czego od dawna brakuje – optymizm. Przyjemnie patrzyło się na grę nie tylko zdobywcy hat-tricka Kamila Grosickiego, ale również Damiana Kądziora, Jakuba Modera, Karola Linettiego i Michała Karbownika. Co ich wszystkich łączy? Dzisiaj najprawdopodobniej usiądą na ławce. Dlaczego? W środkowej strefie boiska wystąpi trzech zawodników, do których można było się dawno przyzwyczaić, mianowicie Krychowiak, Góralski i Klich. Na skrzydłach powinniśmy zobaczyć Grosickiego i Jóźwiaka. Partnerem Kamila Glika będzie Sebastian Walukiewicz. Zagrać ma dwóch prawych obrońców, a obowiązki tego lewego ma pełnić Bartosz Bereszyński. W kwestii obsady bramki Jerzy Brzęczek kontynuuje strategię rotacji, więc dzisiaj zobaczymy Łukasza Fabiańskiego. Do gry wróci Robert Lewandowski, który przez ostatnie trzy mecze kadry zasłużenie odpoczywał. Czy to jest recepta na sukces? Jak to powiedział kiedyś Albert Einstein „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”.
Pierwszy gwizdek hiszpańskiego arbitra Jose Sancheza Martineza o godzinie 20:45.