Tytuł kultowej planszówki kojarzonej z PRL-em dobrze wpisuje się w to co pokazała Wisła Płock. Rzut wolny, a obok muru piłkarze Jagiellonii bez krycia. No kto by się spodziewał, że w takiej sytuacji padnie bramka. Na szczęście ta akcja nie jest jedyną jaka zapadnie w pamięci po minionym weekendzie. A oto najlepsi i najgorsi w tym czasie.
Dlatego też nie powinno dziwić, że tyle zawodników Nafciarzy załapało się do antyjedenastki. Kamiński, Cebezali, Uryga. Cała trójka przyczyniła się do stracenia pięciu bramek i ostatecznie wysokiej porażki. Upiekło się jednak pozostałym dwóm defensorom, bo Wilusz i Ratajczyk zagrali jeszcze gorzej od nich. Na lewym skrzydle nie bez przyczyny jest Puchacz będący ostatnio w fatalnej formie. Jak to ludzie piszą na Twitterze, gdyby zaangażował się w obronę jak w podryw Wieniawy to Lech by wygrał. Pozostali zawodnicy nie są raczej pierwszymi wyborami swoich trenerów i w ostatnich meczach pokazali dlaczego to oni siadają częściej na ławce.
Jednak były też piękne momenty. Do mistrzowskiego sezonu nawiązał Plach i drugi raz z rzędu Piast zdobył komplet punktów. Na lewej obronie znów brylował Mladenović, a z drugiej strony błysnął Grzesik. Dobrą formę gliwiczan potwierdził Czerwiński zaliczając dwa bardzo dobre spotkania. W piątkowym meczu kolejny raz w tym sezonie popisał się Conrado i przyczynił się do odwrócenia wyniku przez Lechię w meczu ze Śląskiem. Pozostałe miejsca są zdominowane przez dwa zespoły, Jagę i Raków. Duma Podlasia pokonała Wisłę Płock 5:2, a głównymi aktorami tego widowiska byli Pjulić, Imaz i Pospisil. Z kolei do Lopeza i Cebuli z Rakowa dołączył młody Szęlągowski, który pomimo obecności siedmiu rywali zdołał zdobyć wyrównującą bramkę.
Piłkarz kolejki:
Jakov Puljic (Jagiellonia) – trzy bramki jakie zdobył Chorwat wprawiły w osłupienie nie jednego fana. A jednak dobre gra daje efekty.
Młodzieżowiec kolejki:
Daniel Szelągowski – wejście w końcówce i zapewnienie punktu dla Rakowa. Gdyby nie on, z Poznania wracaliby pokonani.
Mecz kolejki:
Lech – Raków (3:3) – emocje, szybkość, odwracanie wyniku. Takie mecze są najlepszą wizytówką naszej ligi.
Bramka kolejki:
Daniel Szelągowski – rzadko kiedy strzela się po okiwaniu dwóch piłkarzy, a co dopiero po akcji sam na siedmiu? Niewątpliwy zwycięzca na najlepszego gola w miniony weekend.