W pierwszym meczu 11. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa Wisła Płock przegrała na własnym stadionie z Cracovią 0:1. Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił Loshaj w 12. minucie meczu.
Cracovia objęła prowadzenie w meczu za sprawą Loshaja już w 12. minucie meczu. Pomocnik z Kosowa skorzystał z idealnego podania od Siplaka i wyprowadził swoja drużynę na prowadzenie. Po stracie bramki ekipa trenera Sobolewskiego zaczęła atakować bramkę gości, lecz niewiele wynikało z dośrodkowań. W końcówce pierwszej połowy Alan Uryga zderzył się głową z Cornelem Rapą i opuścił przedwcześnie boisko.
W drugiej połowie kilkukrotnie próbował uderzać Merebaszwili, lecz jego uderzenia nie zrobiły krzywdy Cracovii. W drużynie Pasów nadal błyszczał Siplak popisując się celnymi zagraniami. Koniec spotkania mógł należeć do Wisły. Po faulu na Merebaszwilim w doliczonym czasie gry podyktowano rzut wolny. Za to zagranie wyleciał z boiska Matej Rodin. Do piłki podszedł Mateusz Szwoch, lecz kapitalnie zachował się młody bramkarz Pasów Niemczycki, który uratował zwycięstwo swojej drużynie.
Wisła Płock niebezpiecznie zbliża się do strefy spadkowej, zaś Cracovia zdobyła bardzo ważne punkty w kontekście pogoni za czołówką ekstraklasy.