jagrak

Szykuje się nam ciekawe widowisko, w którym wskazanie faworyta nie jest oczywiste

Dziewiąta kontra druga drużyna poprzedniego sezonu. W teorii goście z Częstochowy powinni rozprawić się z gospodarzami z Białegostoku. Od powrotu ekipy spod Jasnej Góry do Ekstraklasy, na cztery możliwe pojedynki z „Jagą”, aż trzykrotnie udało im się wygrać. Nie oznacza to jednak, że trend ten nie może jutro się odwrócić. Inaugurujący sezon mecz białostoczan z Lechią wlał trochę nadziei kibicom, którzy na taki znak czekali naprawdę długo.

Sparingi Jagiellonii zdecydowanie nie napawały optymizmem przed inauguracją sezonu. Nawet rozgromienie Górnika Łęczna traktowano prędzej jako wykorzystanie słabości rywala, niż swoich możliwości. Wejście w ligę było dużo lepsze. Błędów nie uniknięto, czego najlepszym przykładem stracony gol. Mimo tego, szybkie odrobienie strat i sporo sytuacji, w których zabrakło ostatniego podania pozwala dać mały plusik przy Ireneuszu Mamrocie. Wreszcie pokazał, że rewolucyjna zmiana systemu gry może wypalić.

Kilka dni temu nadeszła zła nowina dla każdego, komu klub z Białegostoku leży na sercu. Ivan Runje musiał przejść operację kolana, co oznacza półroczną przerwę w grze. Mimo tego, w jego miejsce klub nikogo nie ściągnie. Pierwotnie przerwa w grze Chorwata miała trwać około dwóch miesięcy, jednak uwzględniał on wariant, w którym do operacji miało nie dojść. Tak czy siak, „Duma Podlasia” szuka wzmocnień jedynie na pozycji środkowego pomocnika. Na pozostałych pozycjach kadra jest zamknięta.

Raków dzięki popisom Vladana Kovacevicia awansował do III rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji. Szczęśliwe uniknięcie kompromitacji z Suduvą Mariampol może budzić niepokój przed nadchodzącym dwumeczem z Rubinem Kazań. Gra w obu spotkaniach była bardzo słaba i w niczym nie przypominała tego, co pokazała w lidze w meczu z Piastem Gliwice.

Którego więc oblicze zobaczymy jutro? Raczej te drugie, ponieważ w dwumeczu z Litwinami czuć było presję debiutanta, zwłaszcza przy konkursie rzutów karnych. W tym meczu zobaczymy, jak przygotował do sezonu swoją drużynę Marek Papszun. Dogrywka i dalekie wyjazdy na linii północ-południe, na pewno nie sprzyjają regeneracji. Mecz z Piastem Gliwice pokazał, że umiejętność odrabiania strat i wyciągania wniosków z własnych błędów na nasze warunki ligowe jest opanowana do perfekcji.

Pierwszy gwizdek arbitra Sebastiana Jarzębaka w niedzielę o godzinie 20:00. Transmisja w CANAL+ Sport.