Równo o 15 we Wrocławiu wybrzmi gwizdek rozpoczynający drugie niedzielne spotkanie, w którym miejscowy Śląsk podejmie Wisłę Płock. Maciej Bartoszek będący trenerem Nafciarzy stara się stopniowo wychodzić z marazmu w jaki popadła w ostatnich latach drużyna. Czy dzisiejszy mecz będzie krokiem naprzód?
Śląsk od początku tego sezonu utrzymuje się w czubie tabeli. Choć nie można jeszcze w pełni powiedzieć, że jest to gotowa drużyna, to jest kilka rzeczy będących cennymi zmianami względem zeszłego sezonu. Przede wszystkim Jacek Magiera popracował nad defensywą i teraz Wojskowi faktycznie tracą mniej goli. Momentami szwankuje skuteczność, jak choćby w meczu z Radomiakiem, ale widać rosnącą formę. Na pewno wpływ ma w miarę szybkie odpadnięcie w pucharach, ale poza tym ostatnim spotkaniem, Śląsk już wtedy prezentował się dobrze, a dziś przed własną publicznością zdecydowanie będzie walczył o komplet punktów.
Nafciarze grają bardziej w kratkę. Kompromitująca porażka z Górnikiem Łęczna, czy rozgromienie Jagiellonii. Trudno podopiecznym Bartoszka ustabilizować formę i zagrać może ciut słabiej, ale za to stabilnie w kilku kolejnych występach. Dlatego dziś to będzie następny sprawdzian i odpowiedź na pytanie co trzeba jeszcze pozmieniać i dopracować. Potencjał jest, zwłaszcza w środku pola, ale jak widać to nie wystarcza. Bez wątpienia łatwo nie będzie, ale Wisła Płock lubi zaskakiwać. Czy zaskoczy i dziś?