Niedzielne południe i choć większość pewnie będzie zasiadać do obiadu z rodziną, w Niecieczy na boisko wybiegną piłkarze dwóch drużyn. Miejscowa Termalica podejmie Górnik Łęczna. Choć to gospodarze są obecnie w lepszej sytuacji, tak ten mecz będzie niezwykle ważny.
Wszyscy wiemy, że najważniejsze w walce o utrzymanie jest zdobywanie punktów z bezpośrednimi rywalami. Co da remis z liderem jeśli z rywalami się przegra? Dlatego dzisiaj gra będzie się toczyć o przysłowiowe 6 punktów. Zwłaszcza, że między dzisiejszymi rywalami są trzy punkty różnicy. Górnik jest ostatni, a Teramlica tuż nad strefą spadkową.
Mariusz Lewandowski chciał się w tym sezonie zaprezentować z miłej dla oka strony. Sprowadziło się to do rzadkiego zdobywania punktów. Kamil Kiereś niespodziewanie awansował przez baraże i chciał uciułać jak najwięcej punktów. Choć póki co lepszy jest ten pierwszy, tak porównując oba składy nie powinno to dziwić. Można jednak powiedzieć, że obie drużyny się rozwijają. Choćby mecz Słoni ze Śląskiem Wrocław pokazał, że potrafią grać ofensywnie, skutecznie i to z mocniejszym rywalem. W Łęcznej też potrafią wypunktować rywala, ale mocno uzależnieni są od Bartosza Śpiączki.
Dziś najlepszego strzelca gości nie powinno zabraknąć i zdecydowanie na nim będzie opierać się gra całego zespołu. Być może Michał Mak będzie chciał odpowiedzieć na bramkę brata i choć trochę przybliżyć się do jego formy. Łatwo nie będzie, bo gospodarze są większym monolitem, ale nic nie jest niemożliwe. Mimo to bardziej prawdopodobne niż popisy bramkarza Termalici jest dobra gra jego kolegów z ataku.