Już za chwilę Lechia Gdańsk ugości u siebie Raków Częstochowa. Mecz na szczycie, choć obie drużyny w nie są w najwyższej formie.
Gospodarze przegrali ostatnio aż 4:1 z Pogonią Szczecin. Ktoś mógłby rzec, że tamto spotkanie pokazało im miejsce w szeregu. Nic bardziej mylnego. Jak się patrzy na to co od dłuższego czasu powstaje w Szczecinie, a co jest w Gdańsku, łatwo zauważyć jak długa jeszcze droga przed Lechią. Dzisiaj jest jednak doskonała okazja by zrobić krok naprzód. Wokół Rakowa jest głośno w sprawie osoby trenera. Marek Papszun ma być bowiem blisko Legii Warszawa i coraz to nowe plotki, jak i otwarte stwierdzenia wychodzą na światło dzienne. Co ciekawe w roli kandydata na szkoleniowca częstochowskiego klubu rozpatrywany jest Jerzy Brzęczek.
I to właśnie te zawirowania otwierają furtkę na odniesienie sukcesu w dzisiejszym spotkaniu. Na pewno Paixao chce rozegrać kolejny dobry mecz w tym sezonie i bić kolejny raz swój własny rekord bramek obcokrajowca w naszej lidze. Też cała drużyna trenera Kaczmarka może pokazać, że tydzien temu Portowcy byli po prostu lepsi i ten jeden mecz nic nie zmienia.
Raków chce na pewno gonić czołówkę. Zdarzyło się głupio stracić punkty, a przy może już nie tak wysokich, ale wygranych kolejnych meczach Lecha jest to niezwykle ważne. Zwłaszcza, że obecnie są oni rozpatrywani raczej na trzecie miejsce, zakładając oczywiście obecną formę. Zatem dziś Papszun może pokazać, że zamieszanie nie ma na niego wpływu i jednocześnie wrzucić Lechię na karuzelę w kolejnym spotkaniu.