W dniu setnych urodzin Lech Poznań sam sprawił sobie najlepszy prezent. U siebie przy wypełnionych po brzegi trybunach pokonał Jagiellonię Białystok 3:0. Do siatki po przerwie trafili kolejno Mikael Ishak, Joao Amaral oraz Dawid Kownacki.
Początkowo mecz nie powalał na kolana. Piłkarze Lecha byli przytłoczeni, Jagiellonia również nie pokazała niczego ciekawego, a pierwsza połowa obu ekipom szła jak po grudzie. Jedyny celny strzał w pierwszej połowie to próba Jaspera Karlstroma. Prowadzenie dopiero w drugiej połowie dla Lecha uzyskał kapitan Mikael Ishak. Szwed swoją czternastą bramkę w sezonie zdobył wolejem po przedłużeniu piłki z wysokości słupka przez Karlstroma. Chwilę po nim wynik podniósł wprowadzony na boisko Joao Amaral – również z bliskiej odległości, wykorzystując świetne dogranie z boku boiska Kamińskiego. Od tego momentu już nic nie zakłóciło szampańskich nastrojów na trybunach.
W 70. minucie Maciej Skorża przeprowadził najważniejszą zmianę. Po blisko pięciu latach niebiesko-białą koszulkę ponownie założył Tomasz Kędziora – etatowy reprezentant Polski, wypożyczony z Dynama Kijów do końca sezonu. Jagiellonię dobił chwilę potem wprowadzony razem z nim Dawid Kownacki, wieńcząc akcję w tercecie z Amaralem i Jakubem Kamińskim. Dzięki wygranej Lech zrównał się punktami z drugim Rakowem Częstochowa. Do prowadzącej od wczoraj Pogoni Szczecin traci tylko punkt. Ma z nią korzystny bilans meczów bezpośrednich.