W poprzednich tekstach z tej serii przedstawiliśmy wam dwie ekipy, które powróciły do najwyższej klasy rozgrywkowej. Stawkę beniaminków domyka Korona Kielce, która awansowała do PKO BP Ekstraklasy po golu Jacka Kiełba w 118 minucie meczu barażowego z Chrobrym Głogów.
Ubiegły sezon
Korona Kielce, poprzedni sezon rozpoczęła fenomenalnie. Na siedem pierwszych spotkań Kielczanie wygrali wszystkie. Wydawało się, że podopieczni Dominika Nowaka wywalczą awans w cuglach. Przyszedł jednak kryzys formy oraz plaga kontuzji. Korona coraz częściej gubiła punkty i zaliczała kompromitujące porażki. W Kielcach zaczęło robić się nerwowo. Efektem tego było zwolnienie Dominika Nowaka tuż przed przerwą zimową. Nowym szkoleniowcem Korony został dobrze znany w Kielcach Leszek Ojrzyński. Przed trenerem za cel postawiono powrót do Ekstraklasy. Wiosnę Koroniarze rozpoczęli od remisu na własnym boisku z będącym w strefie spadkowym Stomilem Olsztyn. Nie była to jednorazowa wpadka. Korona wiosną nie przekonywała, grała wręcz topornie. Ostatecznie Kielczanie zakończyli sezon w pierwszej szóstce. O awansie miały zadecydować baraże. W półfinale Korona podejmowała na własnym boisku Odrę Opole i wygrała dość pewnie 3:0. W drugim spotkaniu Chrobry Głogów niespodziewanie wygrał z Arką Gdynia. Przy wypełnionym po brzegi stadionie w finale baraży Korona pokonała Chrobrego Głogów 3:2 i przypieczętowała awans do PKO BP Ekstraklasy.
Transfery
Korona Kielce utrzymała skład, w którym udało się jej wywalczyć awans. Klub opuścił o tylko dwóch zawodników – Michał Koj i Marcel Gąsior. Obaj nie byli pierwszoplanowymi postaciami wiosną w układance trenera Ojrzyńskiego. Korona wzmacniając się postawiła na ludzi ogranych w najwyższej lidze. Do obrony dołączył były kapitan Zagłębia Lubin – Sasa Balić. Drugą linię wzmocniono Adamem Deją i Miłoszem Trojakiem. Obaj zagrali bardzo dobry sezon w Fortuna 1 Lidze. Do ataku został ściągnięty Bartosz Śpiączka, za którym bardzo dobry okres indywidualny w Górniku Łęczna. Z rezerw Lecha został także ściągnięty młody napastnik Dawid Szulc, ale on nie powinien odgrywać znaczącej roli w pierwszej drużynie. Korona postawiła na bardziej uzupełnienia składu w tym okienku niż wzmocnienia. Choć jak podkreśla trener, okienko jest długie i wzmocnienia mogą się jeszcze pojawić.
Trener
Leszek Ojrzyński to postać bardzo dobrze znana w polskim futbolu. Trener pochodzący z Ciechanowa trafił na salony w 2011 roku. Został zatrudniony w Koronie i pracował w niej przez ponad dwa sezony. Następnie znajdował on zatrudnienie w klubach głównie walczących o utrzymanie. Mimo to ma w swojej kolekcji także dwa trofea zdobyte z Arką Gdynia – Puchar Polski i Superpuchar. Ojrzyński wrócił do Kielc zimą i mimo trudnej wiosny wypełnił zadanie i awansował z Koroną do Ekstraklasy. Teraz przed nim zadanie, z którego jest najlepiej znany – utrzymanie.
Gwiazda
Trudno wyróżnić w Koronie jednego zawodnika, którego można określić mianem gwiazdy. Świetne liczby w ubiegłym sezonie notowali skrzydłowi – Dawid Błanik, Jakub Łukowski i Jacek Podgórski. W kluczowym momencie okazał się jednak Adam Frączczak i to jego można określić mianem gwiazdy. Napastnik kojarzony jest głównie z grą w Pogoni Szczecin. Popularny Frączczers do Kielc przyszedł przed sezonem z jednym celem – awans. Na początku napastnik prezentował się świetnie. Strzelał gole, notował asysty, zaliczał kluczowe podanie. Doznał jednak kontuzji, która sprawiła, że omijał spotkania i nie raz musiał grać z bólem. Zdążył wrócić na najważniejsze mecze i podczas baraży odegrał kluczową rolę. Trzy gole w dwóch meczach. Strzelony karny w kluczowym momencie finału z Chrobrym. Prawdziwy lider. Frączczak z pewnością chce pokazać, że wiek to tylko liczba i ma na to okazje w tym sezonie.
Przewidywania
Trudno powiedzieć, jak ten sezon będzie wyglądał dla kieleckiej ekipy. W składzie są nazwiska z wieloma spotkaniami rozegranymi w PKO Ekstraklasie. Jest także spora grupa graczy, która jeszcze w niej nie grała oraz kilku młodych zawodników. Celem dla Korony z pewnością jest utrzymanie się w najwyższej lidze. Nie będzie o to jednak łatwo. W porównaniu do innych beniaminków plusem może być doświadczenie trenera i zawodników. Jednak uważamy, że kadra musi zostać jeszcze wzmocniona, jeśli Korona chce pozostać w najwyższej lidze. Pierwsza weryfikacja w sobotę w meczu z Legią Warszawa.