Raków Częstochowa górą w hicie kolejki. Piłkarze Marka Papszuna pokonali Lecha Poznań 2:1 i umocnili się na pozycji lidera tabeli. Decydująca bramka padła w doliczonym czasie drugiej połowy, w której nie brakowało emocji.
Dość niespodziewanie w składzie Lecha na prawej stronie defensywy zabrakło Joela Pereiry, a trener zmienił taktykę na trzech środkowych obrońców. Ten tercet tworzyli Dagerstal – Satka – Milić. Na wahadłach zagrali Czerwiński i Skóraś, a na pozycji rozgrywającego Sousa. W szeregach gości doszło do dwóch zmian względem meczu z Koroną Kielce. Fran Tudor zastąpił Tomasa Petraska i zagrał jako „pół-prawy” środkowy obrońca, a Gutkovskis zastąpił Piaseckiego i stworzył tercet ofensywny wraz z Nowakiem i Ivim Lopezem.
Pierwsza połowa meczu nie stała pod znakiem wielkiej jakości. Mecz toczył się głównie w środkowej części boiska, ale żaden z zespołów nie stworzył bramkowej sytuacji. Najbliżej tego był Szymczak, który prostopadle zagrał do Ishaka, a ten w sytuacji sam na sam przegrał rywalizację z Kovaceviciem. Ishak takich okazji nie zwykł marnować, ale bramkarz Rakowa świetnie skrócił kąt napastnikowi Lecha.
Już cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy byliśmy świadkami pierwszej bramki. Piłkarze Lecha zbyt pewnie poczuli się w wyprowadzaniu piłki z własnego pola karnego, piłkę przechwycił Nowak, zagrał do Kuna, a ten podcinką nad Bednarkiem wyprowadził Raków na prowadzenie. I kiedy wydawało się, że piłkarze Rakowa nie wypuszczą tego zwycięstwa, nagle przebudził się Lech. Do wybitej piłki z pola karnego gości dopadł Skóraś, który strzałem lewą nogą doprowadził do remisu. Była to pierwsza bramka stracona przez Kovacevicia od 737 minut, a dokładnie od meczu przegranego 0:3 z Cracovią. W 88 minucie padła bramka dla Rakowa, ale nie została ona uznana, ponieważ w momencie wyskoku do główki Piasecki dotknął piłki ręką, a z tego skorzystał Tudor. Sędzia Raczkowski po analizie, słusznie anulował bramkę. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Ivi zacentrował z boku pola karnego Lecha wprost na głowę … Piaseckiego, który odkupił swoje winy i zapewnił Rakowowi wygraną.
Przewaga Rakowa nad Lechem wzrosła do 13 punktów i przedłużyli serię do ośmiu meczów bez porażki z zawodnikami z Poznania. Trzeba przyznać, że byli lepsi i zasłużyli na zwycięstwo. W kolejnej serii gier Lecha zagra z Koroną, a Raków podejmie na własnym stadionie Wisłę Płock.
Lech Poznań 1:2 Raków Częstochowa
0:1- Kun 49′
1:1- Skóraś 67′
1:2- Piasecki 90+3′
Lech: Bednarek – Czerwiński (69′ Velde), Dagerstal (90+1′ Kvekveskiri), Satka, Milić, Skóraś – Murawski, Karlstroem, Sousa (69′ Marchwiński) – Szymczak, Ishak (90+1′ Sobiech)
Raków: Kovacević – Tudor, Arsenić, Svarnas – Sorescu (81′ Petrasek), Papanikolaou (67′ Berggren), Koczergin (81′ Lederman), Kun – Nowak (64′ Wdowiak), Gutkovskis (64′ Piasecki), Ivi