Pogoń Szczecin rozpoczyna dziś drugą połowę sezonu 2024/2025. Czego należy się spodziewać po podopiecznych trenera Roberta Kolendowicza? Jakie oczekiwania powinni mieć Portowcy względem ligi i pucharu? Zapraszam na kilka zdań na ten temat ode mnie w poniższym artykule.
Od dłuższego czasu atmosfera wokół Pogoni Szczecin jest napięta i gorąca. W tle grane są problemy finansowe, strajk, odejścia ważnych ogniw, aż po sprzedaż klubu. Najbliższe mecze pokażą nam w jakim stopniu te wszystkie wydarzenia będą miały wpływ na boiskową prezencję Portowców.
W zimowym okienku z klubem pożegnali się Vahan Bichakchyan, Benedikt Zech oraz Alex Gorgon. Ormianin dołączył do warszawskiej Legii, natomiast dwójka pozostałych zawodników zasiliła szeregi austriackiego zespołu Altach.
Póki nie ma dopiętej sprzedaży klubu, to Robertowi Kolendowiczowi pozostaje łatać wyrwę w kadrze młodymi zawodnikami. Oczywiście z jednej strony staną przed niepowtarzalną szansą na udowodnienie swojego talentu i przydatności do zespołu, ale druga strona medalu jest taka, że od razu cudów nie należy się spodziewać i nie ma sensu nakładać na nich dodatkowej presji. Tym bardziej szkoda, że na starcie rundy delikatnej kontuzji nabawił się Maciej Wojciechowski, który w trakcie zimowych przygotowań został największym objawieniem.
Co do kadry Pogoni, to warto zaznaczyć, że Mariusz Malec wciąż od kilku miesięcy walczy o powrót do pełni sprawności. Jego sytuacja zdrowotna jest skomplikowana, ale z pozytywnych informacji warto dodać, że na starcie rundy do kadry meczowej po dłuższej przerwie wracają Danijel Loncar oraz Marcel Wędrychowski. Pierwszy z nich ostatni raz na ekstraklasowej murawie zaprezentował się 188 dni temu, a absencja drugiego trwała 252 dni.
Podsumowując, to Pogoń w lidze nie powinna mieć zbyt wygórowanych oczekiwań. Owszem ukończenie ligi na możliwie, jak najwyższej pozycji pozostanie celem nadrzędnym, ale nie powinniśmy łudzić się z tym, że Portowcy nawiążą walkę z czołową czwórką. Duma Pomorza powinna upatrywać swojej szansy w krajowym pucharze. Po poprzednim sezonie mają tam rachunki do wyrównania. Do spełnienia marzeń całej szczecińskiej społeczności pozostały tylko (lub aż) trzy kroki. Pewne jest to, że w najbliższym czasie zarówno piłkarzy, jak i sympatyków Pogoni Szczecin czeka przejażdżka ekstremalną kolejną górską, a czas pokaże czy będziemy świadkami szczęśliwego zakończenia…