Arka Gdynia pokonała Koronę Kielce 1:0 i awansowała do finału Pucharu Polski.
W pierwszym spotkaniu półfinałowym pomiędzy tymi ekipami zwyciężyła Korona Kielce. Wynik 2:1 jednak nie dawał przed rewanżem wielkiej korzyści, dlatego to spotkanie zapowiadało się naprawdę ciekawie. Obaj trenerzy do boju wysłali najsilniejsze jedenastki. Pierwszą groźną sytuację stworzyła Arka. W pole karne wpadł Jankowski. Jego strzał ciałem zablokował Dejmek. Chwilę później znów o sobie dał znać Jankowski, jego strzał minął jednak lewy słupek bramki strzeżonej przez Alomerovicia. Potem do głosu zaczęła dochodzić Korona. Najgroźniejszą sytuację Kielczanie stworzyli sobie po błędzie Pilarza. Sam na sam z bramkarzem gospodarzy stanął Kaczarawa, zamiast strzelać zagrał do Aankoura, którego uprzedził obrońca. W 35. minucie piłkę przed polem karnym zgarnął Możdżeń. Jego strzał efektownie obronił Pilarz. Pierwsza połowa obfitowała w dużą ilość fauli. Oba zespoły w swoją grę wkładały dużo zaangażowania. Po pierwszych 45. minutach bliżej awansu była nadal Korona.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił Arka wciąż atakowała. Robiła to jednak bardzo nieskuteczni. Oglądaliśmy typowy mecz walki. W końcówce jednak szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. Do piłki w polu karnym dopadł Marcus i potężnym strzałem pokonał Alomerovicia, wprawiając w szał całą Gdynię. Do końca spotkania nic się nie zmieniło i to Arka zagra na Narodowym.