W ostatniej kolejce T-Mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów pokonał Zawiszę Bydgoszcz 3:2.
Dzisiejsze spotkanie przy ulicy Cichej 6 była walką o życie dla Zawiszy Bydgoszcz. Ruch Chorzów mógł spokojnie podejść do meczu, ponieważ swój ekstraklasowy byt zapewnił sobie w przedostatniej kolejce. Natomiast Zawisza potrzebowała zwycięstwa i liczyć na stratę punktów przez Koronę Kielce oraz Górnik Łęczna.Tak się jednak nie stało. Obie drużyny wygrały swoje spotkania, więc nawet zwycięstwo Zawiszy w dzisiejszym spotkaniu nie dałoby mu utrzymania. Goście walczyli jednak dzielnie do samego końca.
Pierwsza połowa spotkania była dramatyczna. Wiało nudą jak podczas oglądania w telewizji programu „Celebrity Splash”. Początkowo wydawało się, że Zawisza rzuci się do szaleńczych atak, ale to jednak nie nastąpiło. Dwie groźne akcje, w tym jedną bramkową przeprowadzili gospodarze. Starzyński oddał strzał zza pola karnego, a piłka minimalnie przeleciała obok słupka. Kilka minut później „Niebiescy” mogli cieszyć się z prowadzenia. Marek Zięńczuk oddał dość silny strzał z dystansu, Sandomierski „wypluł” piłkę przed siebie i podbiegł do niej Gigołajew, którym pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Do szatni piłkarze gospodarzy schodzili z prowadzeniem 1:0.
Druga połowa była o wiele ciekawsza niż pierwsza. Porównywanie jej do pierwszej jest wręcz obrazą tych drugi 45 minut. Z grubej rury tą część gry zaczął Zawisza. Ładnie dośrodkował Pulhac, a pewnie głową piłkę w siatce umieścił Barisić. Chwilę późńiej Mica dośrodkowywał z rzutu rożnego, do piłki wyskoczył Drygas, ale piłka tylko odbiła się od poprzeczki i opuściła pole gry. Kilka minut później Gigołajew wywalczył rzut karny dla gospodarzy. Sfaulowany został przez Micael, a „jedenastkę” na bramkę zamienił Starzyński. Prawdziwe wejście smoka w meczu zaliczył Visnakovs. W 68 minucie wszedł na boisko, a już 2 minuty cieszył się z bramki strzelonej po dośrodkowaniu Starzyńskiego. W końcówce spotkania Zawisza starał się atakować, ale udało mu się zdobyć jeszcze tylko jedną bramkę. Drygas wykorzystał dośrodkowanie Mici i była to ostatnia bramka w tym spotkaniu. Ruch wygrał z Zawiszą 3:2.
Jeśli przyszłoby oceniać to spotkanie pod względem atrakcyjności to pierwszej połowie w skali 1 do 10 dałbym notę 1, a drugiej połowie mocne 8. Obie drużyny z zupełnie innym nastawieniem wyszły na drugą połowę. Przede wszystkim Zawisza, który nareszcie zaczął „gryźć trawę”. Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Alvarinho. Jest to piłkarz, który wyróżnia się w naszej ekstraklasie. Dzisiaj wielokrotnie wprowadzał swoim zwodami zamęt w szeregi obronne gospodarzy. Z pewnością on, jak i Mica czy Barisić znajdą swoje miejsce w ekstraklasie, a jeśli nie w niej to w innej lidze. Są zbyt dobrymi piłkarzami, aby występować w 1 lidze. W drużynie gospodarzy bardzo dobrze zaprezentował się Gigołajew oraz Starzyński. To oni mieli udział przy każdej bramce „Niebieskich” w dzisiejszym spotkaniu.
Niestety albo i stety było to ostatnie spotkanie w tym sezonie. W obu klubach dojdzie do zmian. Z pewnością w Zawiszy dojdzie do rewolucji. Nie wiadomo czy prezes, czy trener, czy też którzy piłkarze zostaną w zespole na następny sezon. Jest to jedna wielka niewiadoma. Kolejne tygodnie pokażą co zostanie z obecnej Zawiszy. W Chorzowie natomiast wszyscy z niecierpliwością czekają na przedłużenie kontraktów przez Kuświka oraz Starzyńskiego. To może okazać się jednak niestety tylko nadzieją kibiców oraz włodarzy klubu, ponieważ obaj piłkarze na brak ofert z pewnością nie narzekają. Bez wątpienia lato będzie spokojniejsze dla Ruchu Chorzów.
Składy:
Ruch Chorzów:
Putnocky 5 – Konczkowski 4, Grodzicki 4, Helik 4, Oleksy 4 – Surma 5, Babiarz 5 – Zieńczuk 3 (Visnakovs 6), Starzyński 6, Gigołajew 6 – Kuświk 5 (Efir))
Zawisza Bydgoszcz:
Sandomierski 4 – Wójcicki 3, Micael 3, Marić 4, Pulhac 4 – Drygas 5, Majewskij 4 – Pawłowski 3 (Kamiński 3), Mica 5, Alvarinho 6 – Barisić 5 (Świerczok 4)