Poniedziałkowe wydanie „Daily Record” informuje, że Barry Douglas może wrócić do swojej ojczyzny i zostać zawodnikiem… Celtiku Glasgow!
Szkocki klub jest w stanie wyłożyć za zawodnika około 500 tyś. funtów. Lech mógłby na tym nieźle zarobić, gdyż pozyskał Douglasa za darmo, po wygaśnięciu jego kontraktu w Dundee United. Dla samego zainteresowanego mógłby to być strzał w „10”. Barry pochodzi z Glasgow, tam zaczynał swoją przygodę z piłką, a konkretnie w Livingston FC. Potem grał w Queen’s Park, skąd trafił do Dundee
Klub z Glasgow chce wzmocnić lewą obronę. W grę wchodzi albo Barry Douglas, albo Holender Mitchell Dijks z Willem II Tillburg. Holenderski piłkarz jest jednak dwa razy droższy od Douglasa, dlatego bardziej prawdopodobnym jest, że to Szkot trafi do Celitku.
Zdaniem gazety, po kilkumiesięcznej obserwacji Celtic zdecydował się wysłać ofertę do Polski. Niedawno mógł ze Szkotem podpisać kontrakt, który obowiązywałby od lipca, ale umowa Douglasa została przedłużona o rok, do czerwca 2016 roku.
Lech zapowiedział, że jeśli nie awansuje do fazy grupowej jakiegokolwiek pucharu, to sprzedaż co najmniej jednego zawodnika będzie niezbędna. Brak sukcesów, a zarazem dodatkowych funduszy musi być okupione stratami kadrowymi.