statystykimiejag

Božić Ty mój, a co to się stało?

Pewne zwycięstwo Jagiellonii na inaugurację 2019 roku z Ekstraklasą. Wynik 3:0 oddaje przepaść, jaką dzieli obecnie oba zespoły. Duża w tym zasługa samych gospodarzy, a przede wszystkim Tomislava Božicia, który zagrał poniżej krytyki.

Jeśli już można coś wyróżnić z początku pierwszej połowy, to nieśmiałe ataki Miedzi Legnica. Kiedy gospodarze troszeczkę dodali animuszu do swoich ataków, popełnili błąd. Pierwszy rzut rożny dla gości i od razu gol. Strzelcem bramki Mitrović. Gol tak ładny, jak przypadkowy. Nie popisali się Kanibołocki z Boziciem. Pierwszy nie trafił w piłkę przy wybiciu, a drugi niemalże staranował swojego kolegę z zespołu. Słoweniec ładnym wolejem przechytrzył Ukraińca. Kolejne próby ataków Miedzi były jeszcze bardziej nieudane niż przed golem. Było to w graj dla gości, którzy strzałem Novikovasa chociażby sugerowali, że w sumie to mogą strzelić drugą bramkę. Co gorsza dla legniczan, zamierzali w tym pomóc gospodarze. Konkretnie Božić, powalając Poletanovicia w polu karnym. Inna sprawa, że wcześniej Serb z iście ekstraklasową łatwością przechytrzył Božicia i Camarę. Rzut karny wykorzystał Guilherme, dla którego to pierwszy gol w Ekstraklasie.

Miedź nie zamierzała się poddać i nawet zapachniało bramką kontaktową. Przy strzale Camary czujny był jednak Sandomierski. W 66. minucie po świetnym przerzucie Romanczuka, w sytuacji sam na sam znalazł się Klimala. Božić jednak powalił młodego napastnika „Jagi”, więc Bartosz Frankowski zmuszony został wyciągnąć czerwony kartonik. Kapitanowi Miedzi za ten mecz należy się tylko jedna ocena – pała, pała i jeszcze raz pała. W takiej sytuacji drużynie gości nie pozostało nic innego jak dobić swojego rywala. Uczynił to Novikovas, który pokazał po raz kolejny, kto rządzi w formacji ofensywnej Jagiellonii. O ogromnym pechu może mówić Mile Savković. Ireneusz Mamrot dał mu szansę wykazać się na około 10 minut. Serbowi nie było mu to dane. Starcie z Bożo Musą, poskutkowało bolesnym urazem i Savković po zaledwie kilkunastu sekundach gry opuścił boisko na noszach. Najlepszą akcję Miedź stworzyła na samym końcu. Wszystko za sprawą nowego nabytku Joana Romana, który zaskoczył strzałem z dystansu i był blisko, bo uderzył w słupek.

W następnej kolejce Jagiellonia podejmie Wisłę Płock, a Miedź zagra w Lubinie derby z tamtejszym Zagłębiem.