Kiedy w ligowym spotkaniu spotyka się najgorsza z najlepszą drużyną Ekstraklasy, można spodziewać się tylko jednego. Czy piłkarze Leszka Ojrzyńskiego mają jakiekolwiek szanse na zdobycie chociażby punktu w starciu z Piastem Gliwice?
Zawodnicy czternastokrotnego mistrza Polski mimo kiepskiej sytuacji w lidze mobilizują się na wtorkowy mecz, jakby to był ich ostatni w tej drużynie. Nie wiadomo, czy to ranga małych derbów Śląska, czy wieści o jadących do Zabrza pociągach wypełnionych po same brzegi z testowanymi zawodnikami sprawiła, iż zabrzanie nie tracą wiary w zwycięstwo. – Na pewno te derby rządzą się swoimi prawami i powinno być bardzo ciekawie. My ze swej strony zrobimy wszystko, by wygrać – zapewniał dziennikarzy Radosław Janukiewicz. Wtórował mu Szymon Skrzypczak. – To derby śląska, a dodatkowo spotkanie z liderem ekstraklasy. Każdy mecz rządzi się swoimi prawami. Piast przyjeżdża do Zabrza, a my łatwo swojego terenu nie oddamy – podkreślał napastnik Górnika, w którym największą nadzieję na zwycięstwo upatrują zabrzańscy kibice.
Mimo wielkich zapowiedzi, nikt o zdrowych zmysłach nie stawia na wygraną gospodarzy. Lider Ekstraklasy 40. raz zmierzy się z przeciwnikami z Zabrza, a dotychczas na najwyższym poziomie rozgrywkowym odniósł 17 zwycięstw, zanotował 7 remisów i 15 porażek. Kolejną niesprzyjającą okolicznością są wyjazdowe statystyki „Piastunek”. Podopieczni Radoslava Latala w delegacjach zdobyli już w tym sezonie 16 punktów, przy 8 oczkach „Górników” (5 remisów i jedno zwycięstwo). Oczywiście w futbolu, a w szczególności w polskiej piłce nie takie cuda oglądaliśmy, dlatego dzisiejsze spotkanie równie dobrze może zakończyć się wygraną piłkarzy Leszka Ojrzyńskiego. Jednak w taki rozwój wypadków wierzą już wyłącznie fani zabrzańskiego zespołu.