W jedynym piątkowym spotkaniu 5. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków podejmie przed własną publicznością ŁKS Łódź. Oba zespoły mają na koncie 4 punkty po czterech kolejkach, ale wyżej w tabeli jest zespół z Łodzi ze względu na większą ilość zdobytych bramek.
Wisła Kraków przystępuję do tego spotkania po porażce 0:1 z Pogonią Szczecin. Wiślacy w tamtym spotkaniu byli zespołem gorszym, ale stworzyli sobie kilka sytuacji, które mogły sprawić, że wynik byłby dla nich bardziej korzystny. Po długiej absencji na boisko wrócił Jakub Błaszczykowski, który wszedł z ławki i dał dobrą zmianę. W meczu z ŁKS-em zagra najprawdopodobniej od początku co jest świetną wiadomością dla sympatyków Wisły. Jak na razie Wisła może być chwalona za tylko dwie bramki stracone w czterech spotkaniach, natomiast strzelili tylko jedną bramkę, której autorem był Chuca w ostatniej akcji meczu z Górnikiem Zabrze. Wiślacy w tygodniu pracowali nad wykańczaniem sytuacji bramkowych, co może przełożyć się na lepszą skuteczność w meczu z ŁKS-em. Sytuacja kadrowa Wisły wygląda wiele lepiej, ponieważ w meczu z ŁKS-em trener Maciej Stolarczyk nie będzie mógł skorzystać tylko z Łukasza Burligi, Daniela Hoyo- Kowalskiego i najprawdopodobniej z Vullneta Bashy.
Podopieczni Kazimierza Moskala przystępują do spotkania z Wisłą po porażce w pechowych okolicznościach z Piastem Gliwice 0:1. Bramka dla Gliwiczan padła po samobójczym trafieniu piłkarza ŁKS-u trzeba pamiętać też, że w tamtym spotkaniu podopieczni Kazimierza Moskala nie wykorzystali rzutu karnego. Beniaminek z Łodzi jest przez ekspertów chwalony za ładną grę i ofensywny styl, natomiast punktowo nie wygląda już to tak dobrze. Bardzo dużo zależy od Daniego Ramireza, który jest dyrygentem Łódzkiego zespołu i wyrasta na gwiazdę Ekstraklasy. W meczu z Wisłą trener Kazimierz Moskal nie będzie mógł skorzystać tylko z Evgena Radionova, który jest kontuzjowany.
Mecz rozpocznie się o godzinie 20:30, a sędzią spotkania będzie Szymon Marciniak z Płocka.