Lepiej w spotkanie weszła ekipa z Bielska-Białej, już w 13. minucie przeprowadzili pierwszy groźny atak. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dobrze głową uderzył Komor, lecz odbiła się od słupka. Chwilę później było już 1:0. Sierpnia wstrzelił piłkę w pole karne, tam przejął ją Danielak i dał prowadzenie gospodarzom. Cracovia się przebudziła i zaczęła atakować. W 25. minucie Wdowiak huknął zza pola karnego, a bardzo dobrą interwencją popisał się Polaczek. Goście dopięli swego przed końcem pierwszej połowy, Loshaj dogral w pole karne po rzucie wolnym. Nieco szczęśliwie trafiła ona do Jablonskiego, który zdołał ją trącić do siatki.
Druga połowa zaczęła się od naporów Cracovii. Krakowianie kontynuowali dobrą grę z końcówki pierwszej części gry, liderem ofensywy był oczywiście Wdowiak, który oddał pierwszy groźny strzał po odegraniu Rivaldinho. Gola jednak zdobyli gospodarze w 58. minucie gry, Komor świetnie odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i głową wpakował piłkę do siatki. Cracovia ponownie musiała gonić wynik i odrobiła straty ponownie w 82. minucie. Hanca wypuścił prawą stroną Wdowiaka, a ten dograł do Vestenickiego, który umieścił piłkę w siatce rywali. Wygraną Podbeskidziu mógł dać jeszcze Biliński, jednak jego gol nie został uznany przez spalonego.