Wisła Płock wygrywa w drugim sobotnim meczu ,w którym przeciwnikiem była Cracovia Kraków 4:1 . Bramki dla gospodarzy zdobywali kolejno Krivets, Piątkowski ( dwa gole ) i Piotr Wlazło. Honorową bramkę dla drużyny Cracovii strzelił Sebastian Steblecki.
Mecz rozpoczął się od bramki, bowiem już w 5 minucie spotkania piłka trafiła pod nogi Krivetsa , który 18 metra oddaje pasowany strzał bliżej słupka. Piłka była poza zasięgiem Sandomierskiego. Dwie minuty później odpowiada Cracovia, rzut wolny i piłka ląduje na poprzeczce bramki Seweryna Kiełpina. Stały fragment gry wykonywał Tomasz Brzyski. Cracovia nie odpuszcza, dalej atakuje , w wyniku czego Sebastian Steblecki strzela przepiękną bramkę z dystansu i daje wyrównanie swojej drużynie. Jednak radość gości po chwili zakończył podyktowany rzut karny w 15 minucie spotkania. Karny niesłuszny, bowiem do faulu na Dominiku Kunie doszło przed polem karnym. Do piłki podchodzi Wlazło i pewnym strzałem wyprowadza Wisłę Płock na prowadzenie. Po bramce spotkanie wygląda podobnie jak do tego co widzieliśmy przy stanie 1:0. Cracovia spokojnie konstruuję akcję , a gospodarze wyczekują na moment na wyprowadzenie kontry. W wyniku takiej właśnie kontry w 27 minucie spotkania Wisła strzela kolejną bramkę. Rajd Dominika Kuna z lewej strony boiska , zakończony udanym dryblingiem i wyłożeniem piłki do Mateusza Piątkowskiego, który strzela swoją drugą bramkę w sezonie. Chwilę później uderzenie Krivetsa z około 30 metrów ląduje na poprzeczce Cracovii. Goście odpowiadają groźnym strzałem z woleja w wykonaniu Vestenickiego , piłka jednak ląduję zaledwie w bocznej siatce bramki Seweryna Kiełpina. W 41 minucie rzut rożny Cracovii, piłka dociera do Jendriska który oddaje strzał głową. Piłka dostaje kozła i trafia prosto w ręce bramkarza gospodarzy. Trzeci kwadrans meczu to szarpana gra z jednej jak i drugiej strony. Dużo niecelnych podań po stronie gości co starają się wykorzystać Nafciarze. Sędzia Tomasz Kwiatkowski nie doliczył nic do pierwszej połowy i w 45 minucie wysyła zawodników do szatni.
Drugą połowę zaczynamy od groźniej akcji Wisły. Nafciarze przejmują piłkę na swojej połowie , szybkie zagranie do Dominika Furmana i dochodzi do sytuacji 3 na 2. W ostatniej chwili sytuację ratuje Damian Dąbrowski udanym wślizgiem, blokując zagranie Wlazło na środek pola karnego. Po tej akcji do 65 minuty słabszy okres meczu. Wisła spokojnie się broni . Ataki Cracovii maksymalnie dochodzą do 20 metra pola karnego, później są kasowane przez defensywę gospodarzy. W 65 minucie 100% okazję na gola zmarnował Dominik Furman. Przy okazji praktycznie sam na sam próbuję lobnąć Sandomierskiego, co mu się udaję , ale piłka jednak obok słupka bramki gości . Odpowiada Cracovia strzałem głową w wykonaniu Sczepaniaka , futbolówka ląduję znów na poprzeczce bramki. W 76 minucie znowu udany rajd Dominika Kuna , zakończony dobrym dośrodkowaniem. Piłka jednak przelatuję kilka centymetrów nad głową osamotnionego w polu karnym Sergieja Krivets’a. Dwie minuty później bramkę dla gospodarzu zdobywa znów Mateusz Piątkowski. Duże zamieszanie w polu karnym Cracovii ,Piątkowski który w tej sytuacji wykazał się duża przytomnością pakuję piłek do bramki. Ostatni kwadrans meczu jest w 100% pod kontrolą Wisły Płock. W 90 minucie jeszcze idealną okazję zmarnował Piotr Wlazło, który z 10 metra nie trafia w piłkę. Sędzia kończy spotkanie w 90 minucie spotkania. Zasłużone zwycięstwo ekipy z Płocka.