Lech Poznań pokonał Lechię Gdańsk 2:0 w drugim niedzielnym spotkaniu 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy i umocnił się na pozycji lidera ligi. Gole dla poznańskiej drużyny zdobywali Ishak i Kvekveskiri.
Mecz od początku przebiegał pod pełną kontrolą gospodarzy. Lech był konkretniejszy i groźniejszy pod bramką rywala, goście próbowali kontrować i przeprowadzać groźne akcje, ale podopieczni Macieja Skorży byli dobrze zorganizowani w obronie, o czym może świadczyć, że Lechia nie oddała choćby jednego celnego strzału na bramkę Lecha. Pierwsza bramka dla gospodarzy padła w 17. minucie spotkania. Prostopadle do Amarala podał Kvekveskiri, Portugalczyk przytomnie wycofał piłkę do niepilnowanego Ishaka, a napastnik Lecha mocnym precyzyjnym strzałem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Lechia próbowała odpowiedzieć, ale brakowało argumentów ofensywnych na dobrze dysponowany zespół Macieja Skorzy. Skutecznie wyłączony z gry przez obrońców Lecha był napastnik Lechii Flavio Paixao. Do przerwy był wynik 1:0 dla gospodarzy. W drugiej połowie obraz meczu się nie zmienił i Lechia próbowała, ale nie bardzo miała pomysł jak sforsować defensywę Lecha, natomiast gospodarze byli bardziej konkretni i w 63. minucie zdobyli drugą bramkę, która przy tym obrazie meczu zamknęła to spotkanie. Piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Kvekveskiri. Gruzin udokumentował swój dobry występ w tym spotkaniu golem. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i spotkanie zakończyło się rezultatem 2:0 dla Lecha. Było to zasłużone zwycięstwo podopiecznych Macieja Skorży, gra poznańskiego zespołu mogła się podobać, w dodatku dobrze od początku sezonu wygląda defensywa Lecha, jeszcze niedawno wyglądała zupełnie inaczej. Lechia mimo porażki może uznać początek sezonu za całkiem udany. Podopieczni Piotra Stokowca po pięciu kolejkach zajmują aktualnie trzecie miejsce w tabeli.