Nie jest tajemnicą, że kibice Pogoni z entuzjazmem przyjęliby informację o dymisji trenera szczecińskiego klubu, Kazimierza Moskala. Ostatnie wyniki Portowców nie napawają optymizmem, ale warto zauważyć też, że Jagiellonia przeciętnie radzi sobie w meczach wyjazdowych. Wszystkie te czynniki razem wzięte zwiastują naprawdę ciekawe spotkanie.
Irlandczyk wciąż czeka na gola
Cillian Sheridan sprowadzony przez Jagę z Omonii Nikozja zdążył już pokazać, że jest klasowym napastnikiem i nie bez powodu trzykrotnie zagrał w reprezentacji swojego kraju. 28-latek imponuje siłą fizyczną, pomysłem na grę i całkiem przyzwoitą techniką, jak na faceta mierzącego prawie dwa metry. Dotychczas Sheridan zagrał w dwóch meczach i w obu zaliczył po asyście. Ciągle czeka jednak na debiutanckie trafienie w LOTTO Ekstraklasie. Mogło to nastąpić w poprzedniej kolejce w pojedynku z Koroną Kielce, ale ostatecznie sędzia zadecydował, że po strzale irlandzkiego brodacza należy zapisać samobója dla golkipera Koroniarzy, Milana Borjana. Do trzech meczów sztuka?
Remis w Łęcznej i wygrana z Jagiellonią? Czemu nie!
Niby pięć meczów z rzędu bez zwycięstwa, niby męczarnie z heroicznie walczącym o utrzymanie Górnikiem, niby beznadziejna skuteczność napastników. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na remontadę w wykonaniu Jagi, która chce wyrównać rachunki po porażce 1-4 z gospodarzami w Pucharze Polski. LOTTO Ekstraklasa jest jednak na tyle nieprzewidywalną ligą, że tylko głupiec skreśliłby już przed pierwszym gwizdkiem team ze Szczecina. Może to właśnie ten dzień, kiedy próbkę swoich możliwości pokaże Nadir Çiftçi, albo swoimi szalonymi rajdami na skrzydle Ádám Gyurcsó doprowadzi defensorów Żółto-Czerwonych do zawrotów głowy?