Lechia po burzliwych derbach Trójmiasta, Pogoń po „fanatycznym” meczu z Ruchem. Oba zespoły z ambicją zwycięstw. Lechia z niedosytem po meczu z Arką, Pogoń z apetytem na kolejne zwycięstwo. W Gdańsku derby Pomorza zapowiadają się niezwykle emocjonująco!
Gospodarze są bardzo podrażnieni po meczu z poprzedniej kolejki. Drużyna Piotra Nowaka w meczu u siebie zapowiada kolejne zwycięstwo. Michał Chrapek powiedział: „Zdobyliśmy u siebie 15 punktów w 6 meczach, więc to Pogoń powinna się martwić, my musimy skupić się na sobie”. Pauzujących za kartki Flavia Paixao i Sławomira Peszki trener Nowak ma kim zastąpić, choć brak tego drugiego to spora strata, gdyż Peszko był w niezłej formie i jego pojedynek z skrzydłowymi Pogoni mógł być ozdobą spotkania.
Udany październik, jeszcze lepszy listopad. To motto przewodnie Portowców przed spotkaniem z liderem. Morale po trzech zwycięstwach z rzędu w ekipie trenera Moskala są wysokie. Do gry wraca kapitan Rafał Murawski. W formie skrzydłowi Delev i Gyucso oraz Adam Frączczak i Mateusz Matras. Idealnie? Nie do końca. W spotkaniu z Lechią nie zagra lider formacji obronnej – Jarosław Fojut, co sprawia spory ból głowy szkoleniowcowi. W spotkaniu w Pucharze Polski zastąpił go udanie Mateusz Lewandowski, czy teraz też na nominalnie lewego obrońcę postawi trener Moskal, przekonamy się w sobotni wieczór.
Oba zespoły w teorii chcą grać bardzo ofensywnie. Oba według statystyk oddają sporo strzałów i lubią prowadzić grę. Jeśli liczby nie kłamią, czeka nas naprawdę świetne widowisko. I pewnie tak będzie. Krasić, Sławczew kontra Matras, Drygas. Kości będą trzeszczeć – to na pewno. Nie powinno też zabraknąć piłkarskiej jakości. To są derby, tu na pewno będą emocje, tu remis rozczaruje oba zespoły. Ten, kto wybierze się na mecz w Gdańsku, na nudę narzekać nie będzie!