Już dziś wieczorem w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Europy Piast Gliwice podejmie austriackie TSV Hartberg. Czy brązowy medalista Ekstraklasy okaże się lepszy od piątej drużyny Bundesligi? O tym będziemy mogli się przekonać po 20:00. 

Drużynie Waldemara Fornalika nie idzie za dobrze na starcie ligi. Po trzech meczach mają zaledwie 1 punkt i to po bezbramkowym remisie z Wartą Poznań, a więc beniaminkiem Ekstraklasy. Do tego przerażać może skuteczność gliwiczan. Do tej pory w lidze nie zdobyli żadnej bramki. Brak skuteczności pod bramką rywala może mieć spore znaczenie w dzisiejszym spotkaniu. Optymizmu dodaje jednak fakt, że w pierwszej rundzie udało się pokonać Dynamo Mińsk 2:0, choć Jakub Świerczok też swoje zmarnował. 

Mniej można powiedzieć o rywalu Piast. Hartberg rozegrał dopiero jeden mecz w lidze, w którym zremisował 1:1. Na papierze to drużyna z Polski wydaje się być tą mocniejszą, ale jak pokazała Legia, to nie koniecznie jest pozytyw. Miejmy jednak nadzieje, że w Gliwicach będą wzorować się na Lechu i bez problemu przejdą do kolejnej rundy.  

Największymi gwiazdami Austriaków wydają się być Dario Tadić i Felix Luckeneder. Pierwszy jest napastnikiem, który dorastał w Austrii Wiedeń, a w minionym sezonie zdobył 21 bramek w 33 meczach. Jest też autorem jedynej bramki w bieżących rozgrywkach. Drugi to środkowy obrońca przez lata grający w LASK-u, czyli drużynie, która miała szansę zdetronizować Salzburg i sięgnąć po tytuł mistrzowski. Ciekawie wygląda też młodziutki Samson Tijani. 18-letni Nigeryjczyk został wypożyczony z mistrza kraju i może mocno namieszać w defensywie gliwiczan.

Jakub Świerczok czy Kuba Czerwiński wydają się być lepszymi zawodnikami, ale wciąż należy pamiętać, że liga austriacka jest lepsza od naszej. Zapowiada się więc na starcie dwóch zespołów na dosyć podobnym poziomie. Atutem Piasta może być własne boisko, choć mecz będzie przy pustych trybunach. Na pewno można być optymistycznie nastawionym do tego spotkania i czekać na dobry mecz z dobrym zakończeniem.