POGKR

Drugie z rzędu podejście Pogoni do Europy

Szczecińska społeczność po ubiegłorocznej przygodzie ma przyjemność drugi rok z rzędu gościć futbol na europejskim poziomie. Tym razem na papierze w starciu z KR Reykjavik to Pogoń będzie murowanym faworytem. Początek spotkania w Szczecinie zaplanowano na godzinę 18.

W XXI wieku Portowcy dwukrotnie mieli okazję grać w europejskich pucharach. Niestety za każdym razem nie zdołali wygrać swoich dwumeczów. O ile z Osijekiem byli zdecydowanym underdogiem, to wszyscy zapewne pamiętają o bolesnej porażce….. z Fylkirem Reykjavik. Wtedy miało być łatwo i przyjemnie, a jak się to wszystko skończyło, pamiętamy do dziś. W pewnym sensie historia może zatoczyć koło, pokonanie islandzkiej drużyny, może tylko dać drużynie prowadzonej przez Jensa Gustafssona dużo energii, a przede wszystkim wiary, która być może poniesie ich nawet do fazy grupowej. Czas pokaże, dziś przed nowym szkoleniowcem i całą drużyną pierwszy test dojrzałości, ale gdzie lepiej można zacząć sezon, jak nie w swojej szczecińskiej twierdzy, przy wsparciu rzeszy sympatyków?! Pomóc w walce o marzenia może niedawno sprowadzony Pontus Almqvist. Oczywiście wątpliwe, żeby wystąpił z marszu w wyjściowym składzie, tu można spodziewać się w większości sprawdzonych i okrzesanych w boju nazwisk, z Kamilem Grosickim na czele. Czy lider poprowadzi Pogoń do historycznego zwycięstwa?! O tym przekonamy się wkrótce!

Przechodząc do zespołu KR Reykjavik należy zauważyć i docenić, że to zespół z bogatą historią. Nie tylko na krajowym podwórku, ale i też w europejskich pucharach. W samym XXI wieku jest to ich już szesnaste podejście na międzynarodowych boiskach. Ich największym sukcesem jak dotąd była 3 runda el. Ligi Europy. Także nie jest to klub anonimowy i pomimo, że ostatnio nie zachwycają formą i tego, że wiele się mówi, iż udali się do Szczecina na „wycieczkę” to nie należy ich lekceważyć, bo już nie raz polskie kluby boleśnie przejechały się na takich rzeczach, odpadając z niżej notowanym rywalem. Goście w lidze nie wygrali od końcówki maja, a ich skład to mieszanka młodości z doświadczeniem, złożony w dziewięćdziesięciu procentach z islandzkich zawodników. Szczecińska defensywa najbardziej może obawiać się występu trzech doświadczonych liderów ofensywy: Bjarnasona, Finnbogasona oraz Palmasona. Ogólnie Islandczycy posiadają bardzo szeroką kadrę i trenera, który z sukcesami prowadzi klub od ponad czterech lat i wie jakie to uczucie grać spotkania o podwyższonej stawce. Także szykuje się nam emocjonujący czwartkowy wieczór, z piłką o europejskim wydaniu. Oby na koniec ze szczęśliwym zakończeniem.