Niemal tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony Cracovia zadała niespodziewanie pierwszy cios. Alvarez przejął piłkę na skrzydle, bardzo dobrze wbiegł w boczną strefę pola karnego i zagrał wzdłuż linii bramkowej. Lecącą piłkę w powietrzu złapał Rivaldinho i szczupakiem umieścił piłkę w siatce. Piłkarze obu ekip stwarzali coraz więcej okazji, lecz mecz został przerwany przez kibiców Zagłębia, którzy serpentynami świętowali tysięczny występ swojej ekipy w Ekstraklasie. Przerwa w grze pomogła Miedziowym, którzy tuż po niej… strzelili bramkę wyrównującą.
Starzyński świetnie dośrodkował rzutu rożnego. W polu karnym najwyżej wyskoczył Simić i strzałem głową pokonał Niemczyckiego. Cracovia starała się tuż po stracie gola ruszyć z animuszem by ponownie odzyskać prowadzenie. I było tego bardzo blisko, Pelle van Amersfoort uderzył z dystansu, futbolówka odbiła się od jednego z defensorów i trafiła w poprzeczkę.
Zagłębie także napierało i starało się zdobyć zwycięską bramkę w końcówce meczu. Bliski zdobycia gola był asystent przy pierwszym trafieniu Starzyński. Pomocnik Zagłębia mocno uderzył z dystansu, jednak piłka powędrowała ponad poprzeczką. Krakowianie odpowiedzieli uderzeniem Dimuna, jednak Słowak oddał strzał wślizgiem, a piłka nie znalazła drogi do bramki.