Dziesiąta seria gier na pierwszoligowych boiskach zakończona. Na podium Sosnowiec, Katowice i Chojnice. Co działo się tym razem na zapleczu Ekstraklasy?
W telegraficznym skrócie:
- To już (z)robi(ło) się nudne – niemalże od pół roku Górale nie potrafią pokonać rywali na własnym podwórku.
- Pewna jest tylko śmierć, podatki i zwycięstwo dowiezione do 92. minuty – wcale nie: Sandecja oddaje wszystkie punkty w doliczonym czasie gry.
- Mecze Sosnowca obietnicą strzelaniny? Ponownie wysoki wynik z udziałem Zagłębia.
- Miedź nie sprostała oczekiwaniom.
- Pierwsza wyjazdowa porażka GKS-u Tychy, w dodatku wysoka.
Chojniczanka Chojnice – Pogoń Siedlce 2:1 (Niedziela 43, Rybski 89 – Tomasiewicz 93 (k))
Po monotonnej pierwszej połowie w drugiej – wbrew temu, co głosi ostateczny wynik – to goście rośli w siłę. Ich napór w parze z bezsilnością gospodarzy w kontrataku powinien przynieść choć jeden punkt Pogoni, skutecznie zapobiegł temu jednak dobrze interweniujący Budziłek.
Chrobry Głogów – Sandecja Nowy Sącz 2:1 (Kwiecień 93, Wojciechowski 94 (k) – Słaby 22)
Jeszcze w 92. minucie Sandecja miała trzy punkty w kieszeni. Kolejne 120 sekund obdarło ją jednak ze złudzeń. Choć po stracie gola Chrobry miał olbrzymie problemy z przebiciem się przez obronne zasieki gości, w doliczonym czasie gry jego zawodnicy dwukrotnie trafili do siatki!
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Puławy 0:0
Pomylił się, kto po zeszłotygodniowym starciu Górali pomyślał, że będą w końcu grać fajny futbol. Powolne truchtanie, zero pomysłu i ciągłe dokonywanie złych wyborów nie mogą przynieść trzech punktów, nawet w pojedynku ze słabo spisującym się beniaminkiem. Nudy i frustracja – chyba głównie te dwa uczucia towarzyszyły bielskim kibicom.
Zagłębie Sosnowiec – Olimpia Grudziądz 3:5 ( Pribula 21,66, Dudek 79 – Kaczmarek 2, 52, Angielski 12, Kurowski 18, 90)
Jacek Magiera w Warszawie, tymczasem w Sosnowcu niezbyt szczęśliwie debiutuje Jarosław Araszkiewicz. Tydzień temu Zagłębie musiało strzelić 5 bramek, by wygrać. Tym razem i tyle byłoby za mało. Przegrana oznacza, że sosnowiczanie mają już tylko dwa punkty przewagi nad trzecią w tabeli Chojniczanką.
Wigry Suwałki – Górnik Zabrze 0:0
Zapowiadana rehabilitacja po przegranym kilka dni wcześniej meczu Pucharu Polski (z tym samym przeciwnikiem), wypadła Górnikowi raczej słabo. Ofensywny początek zabrzan pod koniec był już tylko walką o dowiezienie remisu do końca. I choć goście wyglądali nieco lepiej niż gospodarze, dopisują na swoje konto zaledwie punkt.
Znicz Pruszków – Miedź Legnica 0:0
Nudy w Pruszkowie. Znicz ma jakieś – choć nikłe – powody do radości: w końcu nie przegrał przed własną publicznością. Miedź zupełnie nie ma się z czego cieszyć: choć znacznie dłużej utrzymywała się przy piłce i stworzyła kilka zagrożeń, w ostatecznym rozrachunku spisała się znacznie poniżej oczekiwań.
Stomil Olsztyn – GKS Tychy 4:0 (Kun 19, Nishi 53, Kujawa 78, 89 (k))
Długo nic nie wskazywało na to, że GKS zostanie aż tak poważnie wypunktowany przez gospodarzy. Tyszanie jednak nie potrafili wykorzystać ani dobrych okazji, ani błędów przeciwnika, a jak wiadomo – niewykorzystane okazje lubią się mścić.
Drutex-Bytovia Bytów – MKS Kluczbork 2:0 (Serafin 54, Bąk 70)
Bytovia na fali. W tygodniu 3:0 ze Śląskiem Wrocław w meczu pucharowym, teraz trzy punkty w lidze. Goście nie byli jednak bez szans, prezentowali się nie najgorzej, a przy wyniku 1:0 mogli doprowadzić do wyrównania, ale Gerard Bieszczad spisał się jak należy w sytuacji sam na sam. Szczęście opowiedziało się tym razem po stronie gospodarzy.
GKS Katowice – Stal Mielec 1:0 (Goncerz 3)
Pierwsza połowa pod znakiem optycznej przewagi gospodarzy udokumentowanej bardzo szybko trafieniem głową kapitana. Potem GieKSa stanęła jeszcze przed kilkoma stuprocentówkami, nikomu jednak nie udało się umieścić piłki w siatce. W drugiej części gry kilka razy zadrżały serca katowickich kibiców, ale ostatecznie komplet punktów winduje ich drużynę na drugie miejsce w tabeli.