Piłkarze Górnika Łęczna dostają pensje z poślizgiem. Niektórzy z nich nie mają pieniędzy na czynsz i rozważali strajk. – Zawodnicy mają do wypłaty półtorej pensji, ale tylko do wtorku, ponieważ wtedy spłynie do nich kolejna transza wynagrodzeń – mówi Veljko Nikitović, były piłkarz i kapitan Górnika, a obecnie członek zarządu.
Poślizgi przy wypłatach pensji zawodników potwierdza również prezes klubu z Łęcznej Artur Kapelko. – Chcemy, żeby w tych dniach kluczowych rozstrzygnięć w ekstraklasie nasi piłkarze mogli skupić się na walce na boisku. Każdego dnia pracujemy nad zwiększaniem płynności finansowej. To jest wyzwanie, bo nie wszystkie środki spływają do nas od razu – dodaje Kapelko.
O tym, że z płynnością finansową w Górniku nie jest za ciekawie, wie Komisja Licencyjna, która przyznała klubowi z Lubelszczyzny licencję na grę w ekstraklasie w sezonie 2017/18 z nadzorem finansowym. Jest to spowodowane tym, że łęcznianie nadal nie podpisali nowej umowy ze sponsorem strategicznym – Kopalnią Bogdanka.
źródło: Przegląd Sportowy