statystykipiajag

Horror w Gliwicach! Piast nowym liderem!

Piast Gliwice w dramatycznych okolicznościach pokonał Jagiellonię Białystok 2:1. Zwycięstwo było arcyważne dla gliwiczan, bo daje na tydzień przed końcem sezonu pozycję lidera Ekstraklasy.

Lepiej w mecz weszła Jagiellonia, jednak niewiele z tego wynikało. Skarcić Jagę chciał Piast i miał niezłą szansę, bo Badia był sam na sam z Sandomierskim. Hiszpan poślizgnął się jednak na śliskiej murawie i nic z tego nie wyszło. Śliska była też piłka, o czym przekonał się Szmatuła, który z dużym trudem złapał piłkę po strzale Runje. Do przerwy za wyczyny boiskowe należał się bezbramkowy remis, ale świetnym przerzutem popisał się Jakub Czerwiński. Piłkę zgarnął Gerard Badia, z łatwością ogrywając Kadleca, a Joel Valencia wraz z dwoma obrońcami wjechał z piłką do bramki. Wprawdzie były wątpliwości odnośnie tego, czy piłka przekroczyła linię bramkową, ale Jarosław Przybył ostatecznie uznał gola.

Po zmianie połowy to Piast był drużyną bardziej zdeterminowaną. Na listę strzelców mógł wpisać się Jodłowiec, jednak Sandomierski zdołał obronić strzał. Jednak tym razem gospodarze zdołali nadziać się na groźną kontrę. Novikovas w swoim stylu ograł obrońców Piasta, a Imaz powinien wyrównać. Powinien, bo trafił prosto w Szmatułę. Kiedy wydawało się, że Piast dowiezie spokojnie wygraną, jednemu z graczy Piasta odcięło prąd. Konkretnie Sedlarowi, który powalił w polu karnym swojego rodaka Poletanovicia. Werdykt mógł być tylko jeden – rzut karny. Do jedenastki podszedł Imaz i jak zwykle się nie pomylił. Piast mógł się nazwać frajerami, jednak nie miał takiego zamiaru. Najpierw Jodłowiec kapitalnie zagrał do Badii, ale kiedy ten zmarnował stuprocentową sytuację, za dobitkę wziął się Jodłowiec. Co to była za dobitka! Kandydat do gola sezonu bez wątpienia. Kibice mogli się cieszyć? Jeszcze nie. Laga do przodu białostoczan ogłupiła ponownie Sedlara i mieliśmy kolejny rzut karny. Podszedł do niego oczywiście niezawodny Jesus Imaz. Niezawodny do dzisiaj, bo Jakub Szmatuła obronił strzał Hiszpana. A pomyśleć, że 38-latek zagrał tylko z powodu urazu Franciszka Placha. Po tej interwencji spotkanie się zakończyło, a trener Waldemar Fornalik z radości wbiegł na boisko i…złapały tym skurcze. Radość jest tym większa, że Legia zremisowała z Pogonią, co oznacza, że Piast na 2 kolejki przed końcem prowadzi w Lotto Ekstraklasie. Spełnienie marzeń jest coraz bliższe.