Pierwszym meczem po przerwie reprezentacyjnej będzie spotkanie Jagiellonii Białystok z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Faworytem wydają się być gospodarze, choć Podbeskidzie powinno zwietrzyć szansę. Jaką? Otóż „Jaga” od dłuższego czasu daje się pokonać beniaminkowi co najmniej raz w sezonie – i to na własnym stadionie.
Ostatni sezon, w którym Jagiellonia nie przegrała na własnym stadionie z beniaminkiem, to ten sam, w którym białostoczanie…wygrali Puchar Polski. W sezonie 2009/2010 zremisowali z Zagłębiem Lubin i wygrali z Koroną Kielce. Jak było dalej?
2010/2011 – wygrana 2:0 z Górnikiem Zabrze, porażka 1:3 z Widzewem
2011/2012 – porażka 0:2 z Podbeskidziem, wygrana 2:1 z ŁKS-em Łódź
2012/2013 – porażka 0:2 z Piastem Gliwice, wygrana 1:0 z Pogonią Szczecin
2013/2014 – porażka 1:2 z Cracovią, remis 1:1 z Zawiszą Bydgoszcz
2014/2015 – porażka 0:1 z GKS-em Bełchatów, wygrana 2:1 z Górnikiem Łęczna
2015/2016 – porażka 1:2 z Zagłębiem Lubin, wygrana z Termalicą 2:0 i porażka 0:1
2016/2017 – wygrana 4:1 z Arką Gdynia, porażka 1:2 z Wisłą Płock
2017/2018 – wygrana z Górnikiem Zabrze 2:1 i porażka 1:2, porażka 1:3 z Sandecją Nowy Sącz
2018/2019 – porażka 2:3 z Miedzią Legnica, wygrana 2:1 z Zagłębiem Sosnowiec
2019/2020 – porażka 0:1 z Rakowem Częstochowa, wygrana 2:0 z ŁKS-em Łódź
Dostać 12 razy w trąbę od beniaminków w ciągu 10 sezonów na własnym stadionie to nie lada wyczyn. Zwłaszcza, że w tym czasie „Jaga” zdążyła zdobyć choćby 3 medale Mistrzostw Polski. W tym sezonie przerwanie passy będzie prawdziwym wyczynem – do Białegostoku przyjadą aż 3 zespoły, które awansowały z I ligi.
Podczas przerwy na reprezentację „Jaga” przewietrzyła szatnię. Na wypożyczenie do odpowiednio Dynama Bukareszt i Rijeki odeszli Juan Camara i Zoran Arsenić. Kto miałby przyjść w ich miejsce? Na razie mówi się głośno o powrocie do Białegostoku Fiodora Cernycha. Decyzja powinna zapaść w ciągu najbliższych kilku dni.
Podbeskidzie czeka na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Już w meczu z Cracovią było blisko, ale plany zniweczył zawsze groźny Tomas Vestenicky (trzeci gol tego napastnika w 53. występie w Ekstraklasie). Zważywszy na niechlubną serię Jagiellonii z beniaminkami, Podbeskidzie nie ma prawa czuć się na straconej pozycji. Tym bardziej, że w 2011 roku dołożyło swoją cegiełkę do wyśrubowania tej serii. W kim Jagiellonia powinna upatrywać zagrożenia? Przede wszystkim w Karolu Danielaku i Kamilu Bilińskim. Ten pierwszy był najlepszym strzelcem „Górali” w poprzednim sezonie i w Ekstraklasie potwierdza, że nie był to przypadek. Biliński zaś jest najskuteczniejszy w obecnych rozgrywkach. Co ciekawe, strzelił już tyle goli, co w ciągu ostatniego półrocza w I lidze. Jak widać, Ekstraklasa działa dla niektórych motywująco.