statystyki_mateusz

Jagiellonia daje bolesną lekcję Górnikowi

Przed tym spotkaniem każdy z nas zadawał sobie pytanie, czy Górnik Łęczna jest w stanie powtórzyć sukces, jakim było zwycięstwo z Legią Warszawa.

Świetnie w spotkanie weszli gospodarze, którzy od samego początku zagrali bardzo wysokim pressingiem i już w czwartej minucie mogli wyjść na prowadzenie – jednak Grzegorz Piesio trafił jedynie w słupek. Na odpowiedź gości czekaliśmy jedynie dwie minuty, świetnie w polu karnym Górnika Łęczna znalazł się Łukasz Burliga, ale jego uderzenie bez problemów obronił Sergiusz Prusak. Drugi kwadrans gry rozpoczął się od uderzenia Szymona Drewniaka, lecz jego uderzenie było za lekkie, żeby zaskoczyć Mariana Kelemena. Co nie udało się Górnikowi, udało się Jagiellonii. Szybka kontra podlaskich zawodników, po błędzie Szymona Drewniaka, którą wykończył ten, który ją zaczął, czyli Fedor Cernych. Podopieczni Andrzeja Rybarskiego nie zdążyli się ocknąć po pierwszej straconej bramce, a już stracili drugą. Dośrodkowanie w pole karne trafia do Tarasa Romańczuka, a ten niepilnowany strzela na 2:0 dla Jagiellonii.

Ostatnie 15 minut pierwszej połowy to tylko jeden niecelny strzał ekipy Michała Probierza. Po 45 minutach Pszczółki zasłużenie prowadziły 2:0.

W drugiej połowie bardzo długo nic ciekawego się nie działo. W 67 minucie Łukasz Tymiński sfaulował Rafała Grzyba i zobaczył drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Jeżeli można było coś jeszcze zanotować po 30 minutach drugiej połowy, to chyba tylko to, że na ten mecz sprzedano tylko 2817 wejściówek.

Jagiellonia wraca na zwycięskie tory, a to na pewno dobra informacja dla Michała Probierza, bo daje ogromny komfort pracy przed przerwą na reprezentacje. Natomiast Górnik znów przegrywa, a jego gra niestety nie napawa optymizmem.