Podopieczni Jurija Szatałowa w czterech ostatnich ligowych starciach nie potrafili pokonać golkipera rywali. Jagiellonia natomiast jest idealnym przykładem drużyny, która nie radzi sobie w grze defensywnej. Jak widać, różnice pomiędzy tymi dwoma ekipami są znaczne. To zapowiada ciekawy pojedynek o utrzymanie w Ekstraklasie.
Probierz szykuje zmiany
Szkoleniowiec białostoczan otwarcie skrytykował postawę Igorsa Tarasovsa w meczu z gliwickim Piastem, kiedy to reprezentant Łotwy popełniał wręcz szkolne błędy. Zastąpi go sprowadzony zimą ze Stomilu Olsztyn, Dawid Szymonowicz, który w parze z Gutim, ma zaprowadzić porządek w obronie Jagi. Co ciekawe, nominalną pozycją 20-latka jest defensywny pomocnik. W barwach pierwszoligowca zdarzało mu się jednak grywać na środku defensywy i Michał Probierz chce sprawdzić jego przydatność od pierwszych minut. Niewykluczone, że w innych sektorach boiska także zobaczymy nowe twarze w żółto-czerwonych koszulkach.
W poszukiwaniu leku na skuteczność
Trener Łęcznian musi wcielić się w rolę lekarza-odkrywcy. 360 boiskowych minut bez gola, to nie przelewki. Jakub Świerczok, Grzegorz Piesio, czy Bartosz Śpiączka. Cała trójka gwarantuje strzelanie bramek seriami. Istnieje niestety jakaś blokada. Zapewne psychiczna, bo Górnicy zapewniają, że na treningach drużyna nie ma takich problemów. Pora wrócić do normalności, bo rozpoczęła się bitwa o możliwość występów w elicie w następnych rozgrywkach.
Całkiem niedawno przy Słonecznej białostoczanie wygrali z Górnikiem 1-0. Od tego momentu jednak wiele się zmieniło i mimo ogromnej przewagi gospodarzy w tamtym spotkaniu, trudno wskazać faworyta. Po podziale punktów piłkarze z Lubelszczyzny znajdują się na przedostatniej pozycji, a Żubry są dwa miejsca wyżej. Te dwa kluby dzielą tylko dwa punkty. Każde „oczko” jest na wagę złota, a stawka meczów w grupie spadkowej… większa niż życie!