Łukaszowi Burlidze 30 czerwca kończy się kontrakt z Wisłą. Wszystko wskazuje na to, że już zimą opuści klub spod Wawelu i przeniesie się do innego klubu.
Obecne rozgrywki nie były dla niego już tak udane. Trener Moskal przestał ustawiać go na prawej obronie, gdzie z powodzeniem radził sobie Boban Jović, ale wykorzystywał do łatania dziur na innych pozycjach.
Odbiło się to na statystykach. Jeden strzelony gol i trzy asysty, to osiągnięcia poniżej możliwości tego piłkarza. W ostatnich meczach roku Burliga prezentował się kiepsko, widać było, że ma problemy z kondycją. Jeszcze jesienią Wisła była zainteresowana przedłużeniem kontraktu, teraz nie jest to już takie pewne. – Mój menedżer spotkał się z prezesem Robertem Gaszyńskim, ale była to wstępna rozmowa. Na bardziej konkretną się dopiero umówili. Jestem otwarty, zobaczymy, na ile to będzie konkretna propozycja – mówił Burliga we wrześniu. Od tego czasu nic nowego się w tej sprawie nie wydarzyło.
Jak się okazuje bardziej konkretne są inne kluby, między innymi z Ukrainy i z 2.Bundesligi oraz Jagiellonia Białystok, która ma zakusy na Burligę. Jak się dowiedzieliśmy, to klub z Podlasia jest najbliżej zakontraktowania zawodnika. Jeszcze nie wiadomo, czy do transferu doszłoby już teraz, czy dopiero latem. Wisła w miejsce Burligi pozyskała już Rafała Pietrzaka z GKS Katowice. Na razie jednak kontrakt został podpisany od lipca 2016 roku.