Piłka nożna jest niepodważalnie najpopularniejszym sportem na świecie. Nie jesteśmy w stanie policzyć, ile tak naprawdę osób ogląda mecze, bo to ktoś jest u kolegi albo mieszkańcy wioski zgromadzą się w jednej chacie, w której odbiera się sygnał lub jest obraz z internetowych streamów. Pewne jest, że co najmniej połowa mieszkańców naszej planety śledzi futbol. Jednak część z nich stawia go bardzo wysoko. Dlaczego tak jest i czemu ludzie zakochują się w tym sporcie?
Piłka nie ma ograniczeń, wymagań. Dla czystej frajdy może grać każdy. Nieważne, że jesteś mniejszy, większy, chudszy, grubszy. Nie liczy się płeć, wiek, fizyczność. W końcu jest też AMP Futbol dostosowany do osób niepełnosprawnych i Blind Futbol, czyli rozgrywki dla niewidomych. Do tego miejsce. Praktycznie wszędzie możesz grać, wystarczy znaleźć choć trochę przestrzeni. Korytarz szkolny, ulica między domami, skraj łąki za blokiem, przedpokój. Po prostu bierzesz okrągły kawałek skóry, dobierasz kompana i grasz. Nie musisz się nawet rozumieć z drugim zawodnikiem. Futbol jest uniwersalny i łączy ludzi na całym świecie.
Czym Ty się tak ekscytujesz?
Na pewno każdy z nas choć raz to usłyszał. No bo jak można przeżywać całą gamę emocji z powodu innego człowieka biegającego z piłką. Ano można. I choć trudno to czasami wytłumaczyć, zwłaszcza teraz kiedy brakuje nam stadionowej atmosfery, to staramy się zachęcać cały świat by dzielił uczucia razem z nami. W końcu piłka tworzy nam nowe życie. Pierwszy mecz jaki pamiętamy. Wspólnie przeżywane chwile z rodzicami, gdy byliśmy dzieci. Spędzanie całych dni na polu kopiąc piłkę aż do zmroku. Złamane nosy, łokcie, nogi, a czasem i serca. W końcu nasz pierwszy raz na stadionie. Potem już leci reszta. Miłość, zazdrość, pycha, żal, gniew, rozpacz, smutek, radość, szczęście i ból. Tak trwa życie. Życie od meczu do meczu, w cyklu tygodniowym, a czasem i trzydniowym. Kiedyś jeden z komentatorów Eleven Sports powiedział, że Wisła Kraków za czasów Cupiała pozwoliła przeżyć mu wszystkie emocje. I właśnie to jest najbardziej wyjątkowe. Mija kilka dni, a myślisz, że minęło całe życie.
Dodatkowo każdy sport jest ratunkiem dla osób z problemami. Popularność futbolu sprawia, że jest on jednym z częściej wybieranych „antydepresantów”. Oczywiście zdarza się i inaczej. Czasem ktoś nie wytrzyma ciążącej na nim presji, ale to na profesjonalnym poziomie. Jednak dla młodych osób jest najlepszym lekarstwem. W dzień biegasz za piłką, krzyczysz wskazówki, walczysz o pozycję, stajesz się coraz lepszy. Wieczorem idziesz na stadion i dopingując swoją drużynę wylewasz swój żal, ból i wszelkie troski. Dodatkowo stajesz się częścią wielkiej kibicowskiej rodziny i jak to w rodzinie, przeżywasz wszystko razem z innymi.
Z czasem zaczyna się rozumienie tego, co podziwiamy. Wiadomo już, ile trudu, pracy, wszelakiego wysiłku i wyrzeczeń wymaga granie na wysokim poziomie. Docenia się zagrania, piękne bramki, efektowne sztuczki. Z czasem i zwykłe bieganie czy ustawianie się zwiększa swoją wartość. Wszystko to składa się na obraz meczu jaki oglądamy. Każda klatka jest inna i każda inaczej pachnie.
Powiedział „Polska”!
Pierwsze kroki, pierwsze słowa. To takie kamienie milowe z najwcześniejszych lat. W kibicowaniu też tak jest. Pytanie tylko, skąd się to bierze? Tu idealnie pasuje polskie przysłowie: „Wejdziesz między wrony, zaczniesz krakać jak one.” Tak zapewne rodzi się w naszych sercach większość uczuć do danych drużyn. A to tata lub wujek oglądał mecze w domu. A to czasem całą rodziną gdzieś się chodziło. Często też mama lub tata zabierali dziecko na stadion i tam przesiąkało miłością do piłki. Wtedy też padały pierwsze dopingujące słowa i zaczynała piękna przygoda.
Dlaczego są miejsca, w których czujemy się wyjątkowo? Co sprawia, że gdzieś możemy się wypłakać? Czemu ciągnie nas tam, gdzie byliśmy już setki razy? Bo mamy sentyment. Jest tam jakaś historia, opowieść, która podświadomie wywołuje pozytywne emocje, gdy odwiedzamy dane tereny. Tak też i z czasem każdy mecz piłkarski będzie wzbudzał jakieś zainteresowanie. Czasem może okazać się karą dla oczu, ale nadal będzie nadzieja na szybkie odmienienie z paździerza w widowisko, spektakl. To właśnie przez budowany latami sentyment, historię. Zaczyna się od jednego piłkarza, drużyny, reprezentacji. Kończy na całym sporcie. Tym zawodowym na najwyższym poziomie i tym amatorskim. To dlatego tyle osób zachwyca się 8 Ligą Mistrzów. Dlatego Coco Jambo ma tylu fanów. Choć nie może się to równać z największymi, to nadal jest tym pięknym sportem. Dodatkowo te dwa przykłady pokazują, że można dodać do wszystkiego akcent humorystyczny.
Lisy, Cupiał, City, Real – szukając magii
Leicester City, mistrz Anglii z 2016 roku. Jedna z romantyczniejszych historii ostatnich lat. Klub z dołu tabeli sięga niespodziewanie po tytuł. Jest to marzenie wielu kibiców, ale nad Wisłą też przecież niedawno się spełniło. 2 lata temu Piast Gliwice z drużyny, która w ostatniej kolejce się utrzymała zmienił się w zespół sięgający po mistrzostwo. I to jest piękne. Nigdy nie można być stuprocentowo pewnym. Może nie zdarza się to często, ale jest możliwe. Jednak taka sytuacja dotyczy zespołów z niższych rejonów w tabeli.
To, co łączy wszystkich ekstraklasowych fanów to Europa. Do dziś wspomina się Wisłę Cupiała, mecze Lecha z City i Juve, czy jeszcze nie tak odległe (choć czas leci coraz szybciej) spotkanie Legii z Realem zakończone remisem 3:3. Zwłaszcza teraz, kiedy nie idzie naszym drużynom. Co prawda Kolejorz awansował do Ligi Europy, ale raczej nie zaprezentował się tak, jak wszyscy chcieliśmy. I to właśnie życie tymi marzeniami, szansą na jedną romantyczną historię, daje jeszcze więcej energii do kibicowania. Ta jak widać ma sens, bo jak pokazują kluby z innych krajów, Dawid może wygrać z Goliatem.
Tysiące szans i spełnionych marzeń
Chyba najważniejsza w piłce jest wiara i determinacja. Pierwsza po to by określić cel, a druga by do niego dojść. Nie zawsze się uda, ale zawsze przeżyje się jakąś przygodę i wyciągnie cenną naukę. Są setki piłkarzy z Ameryki Południowej, którzy dorastali w biedzie, w znanych fawelach, a dziś zarabiają miliony. Ciężka praca każdego dnia i setki wyrzeczeń pozwoliły im być na szczycie. Nie trzeba jednak być tylko piłkarzem, a nawet trenerem. Ludzie kochający futbol mają też wiele innych możliwości. Skauci, fizjoterapeuci, kierowcy autobusów, kitmani i wiele innych zawodów jest szansą na pracę przy piłce. Każdy do spełnienia potrzebuje tego drugiego. Wszyscy jesteśmy dzięki temu jedną wielką rodziną.
Natura ludzka nie pozwoli wyeliminować przemocy i ta zawsze będzie, szczególnie w świecie piłki, gdzie spotyka się miliardy ludzi. Jednak to złe i tak jest maleńkie przy tym, ile dobra wychodzi z tego jednego miejsca. Pewnie nigdy nie uda się sprawić, by każdy cieszył się futbolem. Mimo to, gdy dziecko będzie chciało iść zagrać albo obejrzeć mecz, chłopak nas zaprosi na stadion, ojciec odezwie po latach z propozycją wspólnie spędzonego czasu, zgódźmy się. Może nie pociągnie nas to, co zobaczymy, ale przypomnijmy sobie wtedy słowa starej reklamy, gdzie dziecko mówi „Why do we love football?” Pamiętajmy, że choć dla nas może to być zwykłe bieganie za szmatą, to dla kogoś jest to całe życie. Nie bójmy się spróbować, ponieważ tylko tak można napisać kolejny tom magii.