Cracovia wyszła na mecz w Lubinie trochę tak jakby właśnie czekał ją debiutancki mecz w Lidze Mistrzów z drużyną która wygrała te rozgrywki ze 3 razy pod rząd.
Wyłączamy jednak już tryb „Wojciech Stawowy”. Pierwsza połowa to było zdecydowanie najsłabsze 45 minut Pasów odkąd drużynę objął Jacek Zieliński. Kompletna bojaźń w wyprowadzaniu piłki, na siłę pchanie akcji przez środek. Zagłębie bardzo szybko zauważyło jak słaby pomysł na grę ma rywal i bardzo skutecznie zatamowała środek pola. Marniutko wyglądał Zjawiński, który przy byle kontakcie kładł się na murawę. Sama bramka to też trochę chichot losu. Samobója strzela były piłkarz Zagłębia po wrzutce byłego piłkarza Cracovii… Zresztą sam Janus był chyba najlepszym piłkarzem Zagłębia. Po stracie gola goście troszeczkę się obudzili, zobaczyliśmy 2-3 całkiem niezłe akcje. Jednak najwięcej na co było ich stać to niecelny strzał Cetnarskiego. Zagłębie w pewnym momencie zaczęło grać na sporej fantazji, asysta drugiego stopnia piętą, klepka z krzyżakiem.
Najgorszy mecz w karierze rozegrał Sreten Sretenović. Ogółem obrona Cracovii była jakby kalką z meczu z Termaliką, ale gubiącego krycie Wójcickiego „godnie” zastąpił Wołąkiewicz. Jeśli dla kogoś ten mecz mógł mieć jakiekolwiek pozytywy to dla Diabanga. To po jego wejściu na chwilę ruszyła gra z przodu, zaliczył asystę.
Zagłębie zasługuje na wielkie brawa. Po słabym początku sezonu wielu już zwalniało trenera Stokowca a tutaj widać idealnie że właśnie takiego trenera ta drużyna potrzebuje. Bardzo dojrzale grali dzisiaj Miedziowi. Po dyskusyjnym karnym kibice mogli zacząć się martwić czy nie powtórzy się czarny scenariusz z meczów z Górnikiem i Legią. To piłkarze się postarali by tak nie było i po minucie szybciutko wyprowadzili cios. Znów show dał Krzysztof Janus. A pomyśleć, że parę lat temu jego szczytem była Młoda Ekstraklasa… Nie można zapomnieć o świetnej postawie Jarosława Kubickiego. Dzisiaj nakrył czapką Bartosza Kapustkę, dzięki czemu brak Vlasko nie jest w grze Zagłębia widoczny. Przynajmniej do jutra Lubin ma v-ce lidera.
Cracovia jeszcze niedawno miała najlepszą obronę w lidze, a w ostatnich dwóch meczach straciła 7 bramek… Trener Zieliński musi szybko znaleźć antidotum, bo już we wtorek Pasy jadą na mecz Pucharu Polski do Katowic a w sobotę do Krakowa przyjeżdża Ruch. Lekko nie będzie.