Piast, Pogoń, Cracovia. Tak właśnie wygląda czołowa trójka naszej ligi. Jeśli jakiś fan naszej piłki zapadłby w śpiączkę po, powiedzmy, meczu o Superpuchar Polski i po przebudzeniu zobaczył właśnie taką tabelę to pewnie nie byłbym do końca przekonany o tym, że jego lekarz dał mu odpowiednie leki.
Jednak w tym układzie tabeli nie ma nic nielogicznego. Po prostu na podium są 3 najlepiej grające w piłkę zespoły. Z Pogoni w drużynie kolejki mamy Fojuta i Akahoshiego. Fojut – wiadomo, solidna klasa od początku sezonu. Bardzo pozytywnie zaskoczył Aka, który na dobre chyba wyszedł z dołka. Cetnarski zagrał popisową partię, minimalnie przegrał walkę o miano piłkarza kolejki z kolegą z drużyny. Mowa o Damianie Dąbrowskim. Erik Jendrisek chyba potrzebował takiej obrony jak ta Lecha by wreszcie pokazać pełnie możliwości. Zubas uratował punkt dla Podbeskidzia. Szeweluchin wykorzystał wrzutkę Kwieka, mógł dołożyć jeszcze drugą bramkę ale zabrakło mu odrobiny szczęścia. Mak nie strzelał ponad rok, ale jak już zaczął to chyba ciężko będzie go zatrzymać. Równo ze zwyżką jego formy dobrą dyspozycję pokazuje wreszcie Grzegorz Kuświk. Nie mogło także zabraknąć stałego duetu w jedenastce kolejki – Mraza i Nikolicia.
Stałych bywalców ma też antyjedenastka. Nikogo nie zdziwi raczej, że chodzi o piłkarzy Lecha. Gostomski, Kędziora, Kamiński. Postawę każdego z nich w ostatnim meczu idealnie opisuje słowo – parodia. Gostomski już zresztą spadł do czyśćca zwanego drugą drużyną. Rzeźniczak niby zanotował asystę, ale przy obydwu bramkach dla Górnika mocno zagubił się w kryciu. Modelski z Grodzickim mocno zbliżyli się poziomem do Mistrzów Polski. Sami jednak wiemy co w tym momencie oznacza to porównanie. Kucharczyk otrzymał wędkę od Berga, a potem udowodnił wszystkim że okazywanie szacunku nie należy u niego do za dobrze rozwiniętych cech. Frankowski został w bazie już w przerwie. Tosik i Uryga robili za drzwi obrotowe dla rywali. Demjan rywalizował z Cabrerą o to kto będzie grał większego „stojanowa”. Wygrał z dosyć dużą przewagą.
Piłkarz kolejki to Damian Dąbrowski. Jeden z bardziej niedocenianych ligowców. Ma wszystko czego można oczekiwać od piłkarza grającego na jego pozycji: przegląd pola, odbiór, technika i kapitalny przerzut. Gra w tym sezonie w Cracovii wszystko od deski do deski, nawet w Pucharze Polski. Widać u niego niesamowity progres, szczególnie w grze ofensywnej. Odkrycie tej serii gier to Mateusz Listkowski, asysta w Chorzowie. Mecz to starcie Cracovii z Lechem. Już po 3 minutach było 2-0, skończyło się 5-2 ale mecz do oglądania był naprawdę świetny. Dużo sytuacji, strzałów i ładnych bramek. W tym sezonie nie było chyba jeszcze przy Kałuży meczu, którego nie oglądałoby się przynajmniej dobrze. Gol kolejki to trafienie Makuszewskiego na 2-0. Bardzo ładny techniczny strzał, Drągowski był bez szans co chyba jeszcze mocniej go zdenerwowało.