Na taki mecz Carlitosa kibice Legii czekali od momentu jego przyjścia do klubu. Hiszpan aby pokazać to za co podziwialiśmy go przez cały poprzedni sezon w Wiśle postanowił wybrać mecz z Wisłą. Nie najgorszy wybór trzeba przyznać.
Drybling, szybkość myślenia, skuteczność. W miniony weekend mogliśmy sobie przypomnieć, że Hiszpan tymi cechami właśnie potrafi czarować. Przekonał się o tym dosyć boleśnie Maciej Sadlok, którego Carlitos przy golu na 3-3 bezlitośnie wkręcił w ziemię. Christian Gytkjaer jest jednym z niewielu piłkarzy Lecha do którego w tym sezonie nie można zbytnio mieć pretensji. Potwierdził to w starciu z Koroną, gdzie na nodze miał dwie sytuacje i zrobił z nich dwie bramki, przy okazji dając Kolejorzowi spory wdech świeżego powietrza.
Na skrzydłach duet Pawłowskim. Bartłomiej najpierw zaliczył przytomną asystę przy golu Bohara, a w samej końcówce dał Miedziowym remis być może ratując jednocześnie posadę Mariusza Lewandowskiego. Szymon z kolei był prawdziwym motorem napędowym Zagłębia Sosnowiec. Dwa gole i wyprowadzenie drużyny ze strefy spadkowej – całkiem niezły bilans weekendu.
Kolejne dwa gole dopisał sobie Jesus Imaz. Jeden Hiszpan latem złamał serce kibicom Wisły, ale drugi bardzo szybko je zyskuje. Dublet z Cracovią, dublet z Legią – trudno o scenariusz lepszy do zdobycia miłości wśród fanów Białej Gwiazdy. Przyjście Ricardo Sa Pinto było dobrym bodźcem dla całego zespołu Mistrzów Polski, ale największy progres widać chyba po Dominiku Nagy`u. Węgier bryluje w ostatnich tygodniach, co chwilę dokładając punkty dl klasyfikacji kanadyjskiej. Nie inaczej było tym razem – bramka i asysta.
Często przy ustalaniu jedenastki i antyjedenastki kolejki zdarzają się tak zwani „pewniacy”, czyli zawodnicy, którzy swoim występem bez względu na pozostałe mecze zapewnili sobie miejsce w danym zestawieniu. Prawdę mówiąc częściej zdarza się to przy negatywnej części. Tak właśnie było w przypadku Dominika Hładuna. Golkiper Zagłębia sprezentował dwa gole Jakubowi Łukowskiemu swoimi dwoma kompletnie bezsensownymi wyjściami. Brakuje mu stabilizacji, wybronił w tym sezonie drużynie kilku punktów, ale podobną ilość nerwów również zjadł Mariuszowi Lewandowskiemu.
Całemu Górnikowi brakuje w tym sezonie polotu, ale po ataku drużyny Marcina Brosza widać to szczególnie mocno. Jesus Jimenez miał być dobrym wsparciem w ataku dla Igora Angulo, ale jak na razie obaj bardziej sobie przeszkadzają niż współpracują. Trudno mi sobie przypomnieć jeden udany występ Jimeneza w tym sezonie. Większość była po prostu przeciętnych, ale z Cracovią wypadł wyjątkowo blado.
W starciu beniaminków Zagłębie Sosnowiec zgarnęło komplet punktów, wygrzebało się ze strefy spadkowej i przybliżyło do niej Miedź Legnica. Szymon Pawłowski wrzucił Franka Adu Kwame na bardzo bolesną karuzelę z której Ghańczykowi trudno było się odkręcić. Felicio Cruz miał dać sporo spokoju w środku pola Miedzi, ale na razie zbytnio tego nie spełnia. Samobój co prawda trochę pechowy, ale Hiszpan powinien w tej sytuacji zachować się lepiej.
Tytuł piłkarza kolejki dzielony pomiędzy dwóch napastników. Panie Carlosie, panie Christianie – prosimy o więcej! Najlepszy mecz rozegrano oczywiście w Warszawie. Takie klasyki bardzo chciałbym oglądać jak najczęściej. Można przymknąć oko na małe dziury w obronie jeśli poziom emocji i dynamiki jest taki jak w starciu Legii z Wisłą. Najładniejszego gola zdobył Carlitos. Przepięknie wkręcił w ziemię rywala i zapewnił Legii dosyć ważny mentalnie dla drużyny remis. Wyróżnić postanowiliśmy też Mateusza Młyńskiego, młodego pomocnika Arki. „Wkrętka” bardzo podobna do tej Carlitosa, w Gdyni mogą mieć z niego bardzo dużą pociechę.