Jeśli do tej pory zostały jakieś osoby, które podważały dobrą formę Cracovii, to mecz w Warszawie musiał doszczętnie zamknąć im usta. To był popis zespołu Michała Probierza, który na boisku Mistrza Polski dał mu po prostu solidną lekcję futbolu.
Występ Janusza Gola w tym meczu najłatwiej określić jednym słowem – profesor. Z wielką przyjemnością patrzyło się na to z jakim spokojem radzi on sobie w tym meczu, zarówno jeśli chodziło o rozegranie jak i o grę obronną. Stłamsił swoich przeciwników z Legii w sposób bardzo dosadny. Javi Hernandez co prawda wskoczył do składu na ten mecz w trochę szczęśliwy sposób, ale pokazał, że mimo może nieco słabszego okresu zimą wciąż jest piłkarzem o bardzo dużej jakości. Drugi gol w Warszawie, jego ruch do piłki, był wypisz wymaluj jak ten Kyliana Mbappe z niedawnego meczu Ligi Mistrzów.
Pogoń gra u siebie, więc wygrywa w ładnym stylu. To już powoli nowa tradycja Ekstraklasy, której kolejne potwierdzenie oglądaliśmy w miniony weekend. Radosław Majewski może z delikatnym uśmiechem spoglądać w kierunku byłych kolegów z Lecha Poznań, Zvonimir Kożulj co raz głośniej dopomina się o miano najlepiej strzelającego z dystansu piłkarza w lidze, a Mariusz Malec pewnie chętnie od przyszłego sezonu wszedłby w buty Sebastiana Walukiewicza.
Kawał wyniku zanotował też Piast Gliwice. Oczywiście, to jaki jest obecnie Lech każdy widzi, ale mimo wszystko 4-0 z drużyną Adama Nawałki po prostu robi wrażenie. Duży progres u Waldemara Fornalika wykonali Mikkel Kirkeskov i Martin Konczkowski, z których były selekcjoner uczynił jeden z ciekawiej działających duetów bocznych obrońców w naszej lidze.
Drugi tydzień z rzędu podsumowanie najgorszych piłkarzy minionej kolejki musimy rozpocząć od zawodników Lecha Poznań. Patrząc na to co momentami wyczyniała obrona Kolejorza w meczu z Piastem to można było się zastanowić jak dużo leków na nerwy będzie musiał brać Adam Nawałka by wciąż na konferencjach prasowych prezentować taki spokój i wyrozumiałość.
Najsłabszy mecz od momentu pojawienia się w Legii zaliczył także William Remy. Szczególnie druga żółta kartka w dobry sposób pokazała to jak przez większość meczu sfrustrowana była Legia. Remy spokojnie mógł uniknąć nadepnięcia Javiego Hernandeza, ale zbyt specjalnie się nie wysilił by to zrobić. Głupie, ryzykowne i po prostu chamskie zachowanie Francuza za które czeka go teraz zasłużony, przymusowy „odpoczynek”.
Piłkarzem kolejki w naszej opinii Javi Hernandez. Hiszpan to najlepszy strzelec Cracovii w tym sezonie, a w minionej kolejce zaliczył najlepszy występ odkąd gra w pasiastej koszulce. Najlepszy mecz rozegrano w Sosnowcu, gdzie Zagłębie postanowiło poinformować, że jeszcze żyje i będzie próbowało się odgryzać. Przekonała się o tym dosyć dosadnie Arka Gdynia. Najładniejszego gola, właśnie we wspomnianym przed chwilą spotkaniu, zdobył Szymon Pawłowski.