Na takiego napastnika kibice Lecha czekali, niektórym cierpliwość do Christiana Gytkjaera już jesienią się kończyła. Duńczyk jednak pięknie odpłaca tym, którzy w niego wierzyli. Mecz w Krakowie był jego popisem najwyższych lotów.
Lech znów zaprezentował się jako bardzo dojrzały zespół. W kolejnym meczu udaje mu się odwrócić wynik i pewnie zaakcentować swoje zwycięstwo. Imponować mógł środek pola Lecha, który oprócz kreatywności był także nieustępliwy. Najlepiej pokazały to sytuacje przy golach po przerwie, gdzie Majewski i Klupś w przebitkach poszli do samego końca i dzięki temu dali Jevticiowi szansę na dogranie do Gytkjaera. Zauważyć trzeba też postawę Nikoli Vujadinovicia, który z Emirem Dilaverem może stworzyć mocny duet stoperów. W tej kolejce przebudził się też Szymon Pawłowski, który golem i asystą skończył marzenia Cracovii o grupie mistrzowskiej. Świetne wejście do bramki Zagłębia ma Dominik Hładun. Zachował kolejne czyste konto, a jego interwencja przy strzale Bezjaka była naprawdę wysokiej klasy.
Siłą rzeczy lwią część naszej antyjedenastki muszą stanowić piłkarze z Krakowa. Michal Pesković i Kamil Pestka nie popisali się szczególnie przy golu Pawłowskiego, temu drugiemu zresztą mocno oberwało się po meczu od Michała Probierza. W Niecieczy bardzo męczył się również Krzysztof Piątek, który po kilku kolejnych meczach z golem wypadł bezbarwnie. Z drugiej strony Błoń trzeba tu było umieścić Palcicia i Halilovicia. Ten drugi tracił sporo piłek w środku pola, po jednej z takich strat Lech wywalczył rzut karny. Nie wiemy jakie materiały oglądali działacze Śląska podejmując decyzję o ściągnięciu Tima Riedera, ale musiały być one niesamowicie podkoloryzowane. Cafu jak na razie bardzo daleko do choćby zbliżenia się do poziomu swojego imiennika. Joao Nunes z kolei jest najlepszym podsumowaniem Lechii z tego sezonu – czyli beznadziejności.
Piłkarzem kolejki oczywiście Christian Gytkjaer. Nie mogło być innego wyboru, bo Duńczyk nie dał żadnych szans swojej konkurencji. Co prawda rzut karny nie był przez niego wykonany w najpewniejszy sposób, ale dwa pozostałe gole pokazały w pełni jego klasę. Najlepszy mecz rozegrano w Krakowie, a gola kolejki zdobył Carlitos. Gola, którego tak naprawdę nie powinno być, ale nie można Hiszpana krytykować za to, że wykorzystał w tak piękny sposób prezent od sędziego.