Dużą część naszej jedenastki stanowią piłkarze z grupy spadkowej. Co prawda są to zawodnicy 3 klubów, ale pokazuje to jak mocno wygląda walka w dole tabeli. To nie tylko zawodnicy pewnej już utrzymania Cracovii ale także choćby wciąż będącego pod kreską Zawiszy.
Mica jest chyba idealnym przykładem na to jak mozolną pracę wykonał w Bydgoszczy Mariusz Rumak. Jesienią Portugalczyk częściej śmieszył niż zachwycał, obecnie jest zupełnie odwrotnie. Mica wiosną jest spokojnie jedną z czołowych postaci ligi. Też dzięki jego dobrej grze bardzo ładne statystyki wykręca Josip Barisić. Już 7 goli tego sprowadzonego zimą napastnika. Trochę przeszło to bez echa, z powodu świetnej gry innych transferów Zetki. W naszej jedenastce nie mogło oczywiście zabraknąć kapitalnego duetu jokerów z Cracovii. Dariusz Zjawiński zaliczył 2 asysty przy golach Diabanga. Szczególnie ta przy trafieniu na 1-0 godna pochwały, bo „Zjawa” zagrał piłkę nie z tej ziemi wręcz. Za to Diabang, jak już to napisali chyba wszyscy, zrobił Podbeskidziu gangbanga, a gol na 2-0 to była istna perełka. Ostatnim piłkarzem z dolnej połówki w naszej jedenastce jest Vlastimir Jovanović, autor zwycięskiej bramki dla Korony. Karol Linetty, jak to ocenił Czesław Michniewicz, „zagrał jak 40-latek”. I nie było w tym zdaniu ani grama złośliwości, bo właśnie kulturę gry i doświadczenie gry właśnie na poziomie dojrzałego mężczyzny pokazał Linetty. Mackiewicz nazwany przez Kamila Kosowskiego „polskim Balem” niesamowicie szarpał swoją stroną w meczu z Górnikiem i ładnie się ogląda jak z meczu na mecz co raz bardziej się rozwija. A Paulusie Arajuurim napisaliśmy już chyba wszystko, Jakub Rzeźniczak zapewnił Legii ważne zwycięstwo z Wisłą a Mariusz Pawelec przykrył czapką kapitalnie Antonio Colaka. Dawid Kudła był bliski jedenastki kolejki już w tamtej kolejce, w Poznaniu udowodnił że zasługuje na miejsce w taki zestawieniu.
W antyjedenastce „rządzi” Podbeskidzie. To idealnie pokazuje jak wielki zjazd zaliczył zespół spod Klimczoka. Pesković, Konieczny, Pazio, Sokołowski. Każdy z nich zagrał na katastrofalnym poziomie, trudno zliczyć ich indywidualne błędy. Michał Pazdan przez ostatnie tygodnie był raczej etatyowym członkiem tej lepszej z naszych jedenastek, w tej kolejce trafił jednak do swojej bramki. Na jego szczęście Jagiellonii udało się wygrać ten mecz. Górnik mógł przeszkodzić Jadze w tym planie, ale nie pomógł swojej drużynie Marek Magiera. Bełchatów jest już blisko pożegnania się z ligą, a do naszej antyjedenastki daje trójkę zawodników. Patryk Rachwał ogólnie w tym meczu był parodią piłkarza, poziomem dorównywał mu z przodu Wacławczyk. Piech w ogóle nie przypominał siebie z ostatniej kolejki. W Chorzowie „siedziało” mu wszystko, a tutaj nie zaliczył chyba ani jednego celnego strzału. Boban Jović zgubił krycie przy golu Rzeźniczaka, a Cernych dosłownie przeleżał niemal cały mecz z Ruchem.
Piłkarz kolejki to oczywiście Boubacar Diabang. Hat-trick w 20 minut, kilka świetnych dryblingów i mało brakowało a dołożyłby też asystę(ale Zjawiński zmarnował sytuację). Też widać, że Senegalczyk(jak i kilku piłkarzy Pasów) odżył po prostu pod wodzą Jacka Zielińskiego. Paradoksem w tej sytuacji jest to, że wcale nie gra on dużo więcej, a nie wiadomo czy nie mniej, niż za Roberta Podolińskiego. A jednak w jego grze widać zupełnie inny poziom. Jego trafienie krzyżakiem na 2-0 jest też naszym golem kolejki. Mecz kolejki to starcie Jagiellonia – Górnik. Jaga szybko strzeliła dwie bramki, ale Zabrzanie się nie poddali. Zdołali też wyciągnąć wynik na 2-3 i mieli dobre okazje by wyrównać, ale szczęście troszeczkę uśmiechnęło się do Jagi. Odkrycie kolejki to Fabian Piasecki z Górnika właśnie, który przy 2-3 świetnie uderzał głową ale Drągowskiego uratowała poprzeczka.