Mówiąc oględnie nie była to kolejka, którą chwalilibyśmy się zagranicą. Aż trzy bezbramkowe remisy i masa dziwnych sytuacji. Cracovia przegrywa pierwszy mecz od 3 miesięcy, Termalica wreszcie gra jak drużyna z Ekstraklasy, Nikolić nie strzela gola(Zwoliński zresztą też) i tak dalej i tak dalej…
Sergiusz Prusak robił co mógł by Górnik wrócił ze Szczecina choćby z punktem i to mu się udało. Przy okazji – świetny start Łęcznian. Idziemy o zakład, że jak będzie się zaczynać sezon, strzelamy, 2025/2026 to gdzieś tam jeszcze w naszej lidze będzie się kręcił Pavol Stano. I nadal będzie strzelał gole po stałych fragmentach. Boki obrony z Piasta – Mraz z golem, Hebert z asystą. Blok defensywny uzupełnia brat bliźniak Fojuta – Jakub Czerwiński. Pół pomocy to gracze Jagiellonii. Grzelczak powoli pokazuje, że spokojnie może przejść transformację jak Tuszyński a Vassiliev potwierdził klasę prezentowaną już w Piaście. Jagiellonia szybko może wyjść z kryzysu. Surma rozegrał w Ekstraklasie już prawie 500 gier z czego grubo ponad połowa była przynajmniej dobrych. Nie inaczej było w poniedziałek. Furman i Guerrier skończyli ligowy klasyk z golami na koncie. Martin Nespor pięknym strzałem głową dał zwycięstwo Piastowi.
Klasycznie już chyba antyjedenastkę zaczynamy od Sebastiana Przyrowskiego, słabiutki występ na otwarcie Torcidy, na jego poziom „wskoczył” kolega z obrony Bartosz Kopacz. Jakub Wójcicki dwukrotnie mocno zagubił się w obronie i skończyło na szybciutkich dwóch golach Piasta. Jakub Rzeźniczak uprawiał trochę nieudolną siatkówkę we własnym polu karnym ale na jego szczęście sędzia jedenastki nie odgwizdał, a jak przy następnej sytuacji to zrobił to wtedy Rafał Boguski prezentu nie wykorzystał. Wawrzyniak z kolei stanie się chyba ulubionym obrońcą Kamila Bilińskiego, bo co i rusz dawał mu jakiś prezent. Biliński jednak podobnie jak i jego kolega z pomocy Robert Pich marnowali setkę na setką no i skończyło się na bezbramkowym remisie. Krzysztof Janus w Mielcu dostał wędkę już po pierwszej połowie, a Maciej Makuszewski chyba tak się zadowolił kontraktem do 2020 że przeszedł zupełnie obok meczu we Wrocławiu. W niemal identyczny sposób swoich kibiców denerwował duet Pawłowski – Robak. Zjawiński miał pomóc Cracovii w uratowaniu choćby punktu ale więcej niż celnych podań(bo o strzałach z litości nie wspominamy) miał potknięć na piłce.
Piłkarzem kolejki uznaliśmy Kostie Vassilieva. Bramka, asysta a gdyby wykorzystał jeszcze choćby jedną z pozostałych dogodnych sytuacji to pewnie skończyłoby się na nocie 10 na większości portali. Odkrycie to Mateusz Szczepaniak z Podbeskidzia. Napastnik wypożyczony z Miedzi Legnica dostał wreszcie prawdziwą szansę i należycie ją wykorzystał. Kapitalnie nawinął sobie Grodzickiego i oddał piękny strzał zapewniając swojej drużynie punkt w Chorzowie. Gol tej serii gier to trafienie, które dokładnie widzieli tylko kibice w Zabrzu. Chodzi oczywiście o gola z rzutu wolnego Macieja Gajosa, przy którym zagapił się jeden z pracowników Live Parku. Mecz tej kolejki to klasyk pomiędzy Legią a Wisłą. Dobre, żywe tempo w okropnym upale. Nie zabrakło ładnych bramek jak i okropnych pudeł. Mecz godny hitu krótko mówiąc. Warto też podkreślić Wisłę, która grając tydzień po tygodniu odpowiednio z Mistrzem i v-ce mistrzem Polski zgarnia 4 oczka.
fot. FotoPyK