Wskazać dziwniejszy mecz w Ekstraklasie w ostatnim czasie niż Lech – Wisła? Szczerze mówiąc miewałem w życiu łatwiejsze zagadki do rozwiązania. Wisła tym meczem z pewnością „kupiła” sympatię wielu kibiców, a tytułu najbardziej pozytywnego zaskoczenia początku sezonu już nikt jej raczej nie zabierze.
O ile Jesus Imaz to zawodnik, który już w tamtym sezonie pokazywał, że ma potencjał na bycie gwiazdą całej ligi tak Zdenka Ondraska i Martina Kostala łączyło jedno – w okolicach ich nazwisk bardzo często pojawiało się słowo „szrot”. Gdyby nie problemy Wisły to bardzo możliwe, że obu nie byłoby nawet w klubie, ale piłka nieraz pokazała, że lubi takie historie. Nie inaczej było tym razem, bo ten duet w połączeniu właśnie z Hiszpanem rozmontował Lecha. Świetnie sezon zaczęła też Lechia, po której szczególnie w obronie widać rękę Piotra Stokowca. Ważnym element zbudowanej przez niego defensywy jest Filip Mladenović. Zbigniew Smółka najpierw w Mielcu odbudował Michała Janotę, a później wziął go za sobą do Trójmiasta. Pomocnik jak na razie świetnie się odpłaca, a mecz w Płocku był już jego małym solowym popisem. Novikovas tym razem wszystkie fajerwerki zachował w opcji „last minute”, ale było warto na nie czekać. Świetna bramka, bardzo ważne trzy punkty Jagiellonii. Z cierpliwości Mariusza Lewandowskiego sprawnie skorzystał Dominik Hładun, który wybronił swojej drużynie zwycięstwo w Krakowie.
Wracając do meczu Lech – Wisła warto wykorzystać znaną formułkę – epika, liryka, obrona Kolejorza. W Ekstraklasie takiego „popisu” defensywy co w wykonaniu Vujadinovicia i spółki nie widziałem chyba od czasu formacji „Pilarz-5-2” w wykonaniu Cracovii Roberta Podolińskiego. Adam Frączczak zawsze był podporą Pogoni, która prowadziła tę drużynę w trudnym momencie, ale w tym sezonie dostosował się on dosyć mocno do przeciętnego poziomu kolegów. Jesus Jimenez jak na razie nawet w 10% nie wykorzystuje reklamy, jakiej jego rodakom w Zabrzu zrobili Igor Angulo i Dani Suarez. Michał Probierz broni Filipa Piszczka, podkreślając, że jest on po operacji, ale pytanie brzmi czy wystawiając go nie robi mu bardziej krzywdy. Słabszy weekend ma za sobą Marian Kelemen, który sprezentował gola Piastowi Gliwice, ale skórę uratował mu Arvydas Novikovas. „Pressing” Michała Kucharczyka przy golu Konrada Wrzesińskiego to był jakiś wyższy poziom kpiny z mocno już poirytowanych kibiców Legii.
Piłkarzem kolejki w naszej opinii Zdenek Ondrasek. Czech w tym sezonie kompletnie nie przypomina zawodnika, jakiego dobrze poznali kibice Wisły. W Poznaniu zagrał już jak kandydat na króla strzelców całych rozgrywek. Najlepszy mecz w tej kolejce rozegrano oczywiście w Poznaniu, bo druga połowa w wykonaniu Wisły z pewnością będzie jednym z highlightów tego sezonu. Najładniejszy gol to ten piątkowy autorstwa Macieja Górskiego. Napastnik Korony złapał dobrą formę w ostatnim czasie, a ta bomba w okienko była tego potwierdzeniem.