W miniony piątek w Gazecie Wyborczej ukazała się informacja, że prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak chce spotkać się z kibicami Lecha, aby ich zdyscyplinować. Nie pozostało to bez odpowiedzi fanów mistrzów Polski…
Zdaniem Jacka Jaśkowiaka klub z Bułgarskiej 17 ma problem z kibicami. Prezydent uważa, że mają oni poglądy nacjonalistyczne i rasistowskie. – Nie pasują one do naszego miasta. Chcę zaprosić do rozmowy szeroko rozumiane środowisko kibiców Lecha – mówił na łamach Gazety Wyborczej Jaśkowiak. Kibice Kolejorza odpowiedzieli dość dosadnie. Stwierdzili, że nie mają zamiaru rozmawiać z prezydentem i stawiają Jaćkowiaka jako głównego winnego psucia wizerunku stolicy Wielkopolski.
Treść listu kibiców Lecha Poznań do Jacka Jaśkowiaka:
Z zażenowaniem przeczytaliśmy artykuł w piątkowej GW, z którego dowiedzieliśmy się, iż chce nas Pan „dyscyplinować”. Jeżeli to ma być – jak dowiadujemy się z tego samego tekstu – „zaproszenie do dyskusji”, to bardziej wygląda to na rzucenie rękawicy.
Nie jesteśmy jednak zdziwieni. Od początku Pańskiej prezydentury odnotowaliśmy szkalowanie przez Pana środowiska kibiców Lecha Poznań jak i samego klubu i lekceważenie kwestii dla nas istotnych. Wielu z nas odebrało to jako okazywanie pogardy dla sporej grupy Poznaniaków, emocjonalnie związanych z kibicowaniem Lechowi.
W naszych oczach to nie kibice Lecha, ale Pan szkodzi wizerunkowi miasta, lekceważąc tak ważne dla tożsamości Poznania i Wielkopolski wydarzenia, jak rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego, uczczenie pamięci Żołnierzy Wyklętych czy też poprzez usiłowanie wprowadzania utopijnych wizji miasta bez samochodów (intrygujące chociażby w kontekście Międzynarodowych Targów Poznańskich i przybywających na nie gości z kraju i ze świata).
Nie zgadzamy się z narzuconą przez Pana narracją i przyjmowaniem przez Pana jako oczywistego faktu, iż na stadionie Lecha panuje wszechobecny rasizm.
Oświadczamy, że nie dostrzegamy takiego problemu. Wszelkie wydarzenia, które mogłyby być w taki sposób zinterpretowane, stanowią kroplę w morzu pozytywnych stadionowych zachowań i nie mogą rzutować na wizerunek całego środowiska Lecha Poznań. Tak samo, jak incydentalne przypadki urzędników miejskich działających niezgodnie z prawem, nie mogą stanowić podstawy do formułowania oceny, że jest to „zorganizowana grupa przestępcza”.
Kibice Lecha są m.in. wiodącą stroną trwających obecnie prac parlamentarnych nad bardzo potrzebnymi zmianami w Ustawie o Bezpieczeństwie Imprez Masowych. Trudno nam uwierzyć, że parlamentarzyści zechcieliby współpracować z zatwardziałymi rasistami. Raczej świadczy to o tym, iż przez władze centralne jesteśmy doceniani, traktowani poważnie i po partnersku.
Tego samego oczekujemy od Prezydenta Poznania. Jeżeli chce się Pan z nami spotkać i porozmawiać, to proszę nie zaczynać od szkalowania nas w mediach i ustawiania jak uczniaków w kącie, w celu ich „zdyscyplinowania”. Jesteśmy poważnymi ludźmi i możemy dyskutować, jednak nie z kimś, kto nie tylko konsekwentnie nas oczernia, ale i lekceważy wartości, które są dla nas ważne.
Jeżeli chce Pan z nami rozmawiać, to prosimy zacząć od spróbowania osiągnięcia choć minimum zaufania do siebie w naszym środowisku. Może Pan tego dokonać zaprzestając szkalowania nas czy chociażby uczestnicząc w organizowanych lub wspieranych przez nas akcjach historyczno – patriotycznych, równie ochoczo jak uczestniczy Pan w manifestacjach i demonstracjach innych grup społecznych.
Obecnie Pana akcja zaczepna w postaci wypowiedzi dla GW, stanowi w naszym odbiorze nie próbę nawiązania dyskusji, ale chęć zbicia na nas swojego kapitału politycznego, na co nie wyrażamy zgody. Nie będziemy dla Pana trampoliną do zdobycia paru dodatkowych punktów w sondażach. Jeżeli zaś faktycznie chce Pan poważnie i bez uprzedzeń podyskutować – prosimy się bardziej postarać i zbudować ku temu lepszy klimat.
Z poważaniem,Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań