Korona ruchami organizacyjnymi wokół klubu pokazuje jasny przekaz: „chcemy zrobić duży krok naprzód”. Bardzo konkretna umowa z Suzuki obejmująca nazwę stadionu i dodatkowy zastrzyk gotówki przy okazji transferów ma pomóc klubowi wejść na wyższy poziom. Punkty trzeba jednak zbierać na bieżąco, szczególnie w takich meczach jak ten z Cracovią.
Gino Lettieri bardzo chce wrócić na zwycięską ścieżkę. Na mecz Cracovii z Górnikiem wysłał swojego asystenta, by ten dokładnie przyjrzał się grze niedzielnego rywala. To nie było zbyt porywające spotkanie, więc notatki z analizą gry Pasów przypominały bardziej świąteczną kartkę niż książkę telefoniczną. Paradoksalnie jednak nie oznacza to, że Cracovia jest drużyną tak łatwą do rozpracowania jak mogłoby się wydawać. Włoch będzie musiał trochę pogłówkać, bo Korona potrzebuje tego zwycięstwa by nie dać uciec czołówce.
Lepszy wolny progres niż żaden progres. To zdanie często powtarzane młodym adeptom siłowni pasuje szczególnie do obecnej sytuacji Cracovii. Ciężko na razie używać wielu pięknych epitetów pod względem gry drużyny Michała Probierza, ale trzeba też przyznać, że widać też kroczki w przód. Jak na razie bardzo drobne, ale jednak. W meczu z Górnikiem dobrze zaprezentowała się obrona zespołu, mimo nieobecności kapitana – Michała Helika. Blok defensywny praktycznie nie popełniał w tym meczu błędów, na pewno swój udział w tym miała wyjątkowa mierność rywali w ataku, ale liczy się wynik – czyste konto to czyste konto, zawsze na plus dla obrońców.
Zbyt owocnego powrotu do Kielc nie będzie miał Maciej Gostomski. Na pewno nie spodziewał się on jakiegoś niezwykle ciepłego przywitania, bo w końcu pół roku był przy Ściegiennego wręcz na cenzurowanym. Kontrakt z Cracovią miał uzgodniony już w styczniu, co mocno nie spodobało się włodarzom Korony i Gostomski więcej już w czerwono-żółtej koszulce nie zagrał. W Pasach od początku sezonu był pierwszym wyborem, ale fundament swojej pozycji osłabił bardzo nieudanym występem w derbach. W następnej kolejce do bramki wskoczył Michal Pesković, zachował czyste konto i to właśnie plecy Słowaka musi na razie oglądać Gostomski.
Na zwycięstwo z Koroną Cracovia czeka już ponad dwa lata. Ostatnia wygrana, 6-0 na początku października 2016, była co prawda bardzo imponująca ale zdążyła się już dawno przeterminować. W Kielcach Pasy mają za sobą dwie dotkliwe porażki i 7 straconych bramek. Trudno jednak wyciągać z tego jakieś daleko idące wnioski, bo nawet w tym starciu sprzed sezonu to była zupełnie inna personalnie drużyna niż teraz. W tym przegranym 2-4 starciu w wyjściowym składzie wyszli przecież tacy piłkarze jak Adam Wilk, Jaroslav Mihalik, Szymon Drewniak czy Hubert Adamczyk. To jedynie pokazuje jak długo trwa poszukiwanie przez Michała Probierza odpowiednich rozwiązań.
Mecz poprowadzi Szymon Marciniak z Płocka.