Na koniec pierwszej kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła Kraków podejmie u siebie Zagłębie Lubin. Oba kluby wiele zmieniły w czasie przerwy, tylko czy któryś zdążył wszystko poukładać na czas?

W obozie Białej Gwiazdy doszło do solidnego resetu. Spora część zawodników odeszła, a oprócz nowych przyszedł też dyrektor sportowy czy nowy trener. Na tym drugim, konkretniej Adrianie Guli, spoczywa obowiązek zaprowadzenia Wisły w górne rejony tabeli. Co też jest ważne, Wiślacy nie utracili trzonu drużyny, a można wręcz śmiało stwierdzić, że się dobrze wzmocnili. Zwłaszcza pozycja młodzieżowca jest mocno obsadzona, bo kandydatów jest kilku, z czego dwóch najprawdopodobniej wybiegnie dziś od pierwszej minuty.
W Lubinie również mogliśmy obserwować zawirowania na ławce trenerskiej i nie tylko. Do klubu przyszedł Dariusz Żuraw, który wydaje się pasować do Zagłębia. Jest tam mniejsza presja niż w Poznaniu, a dużą uwagę również zwraca się na grę piłką. Jednak największym problemem Miedziowych była przeciętność i loteria wyników. Raz wygrywali, raz przegrywali i nie wpływało to zbytnio na odczucia piłkarzy. Być może to się uda w końcu zmienić, ale trudno wierzyć, że może to się stać już dzisiaj.
Całość sprawia, że to gospodarze sprawiają wrażenie faworyta w tym spotkaniu, a możliwość wejścia na stadion kibiców tylko dodaje racji tej opinii. Nie ma jednak co się przejmować tym co ujrzymy i wyciągać pochopnych wniosków. Obie drużyny są w przebudowie i potrzebują czasu by zacząć grać to czego oczekują trenerzy. Pierwszy gwizdek już o 18:00.