Dobra forma Wisły, powołanie dla Patryka Małeckiego i powtórki dla sędziów. Między innymi o tym z Kamilem Kosowskim rozmawiał Mateusz Prochwicz
Kto jest dla pana faworytem w meczu Wisła – Lech?
Oczywiście zawsze będę kibicował Wiśle. Jest w dobrej formie. Małecki jest w dobrej formie. Spotkają się dwie drużyny, które notują zwyżkę formy i myślę, że czeka nas ciekawy mecz. Niewykluczone, że kto wygra to spotkanie zdobędzie Puchar Polski.
Był pan zaskoczony tym, że Wisła tak dobrze zagrała w obronie?
Kiedyś to musiało wrócić na właściwe tory. Po wielu meczach, gdzie nie wyglądało to za dobrze, wszyscy zagrali lepiej w obronie, ale przede wszystkim skutecznie z przodu, bo tego brakowało.
Można zaryzykować stwierdzenie, że Dariusz Wdowczyk to trener, który wyciągnął Wisłęz kryzysu dwa razy?
Możemy tak powiedzieć, ale równie dobrze można stwierdzić, że w ten kryzys drużynę wciągnął. Za jego kadencji to się odbywało, ale taka rola trenera. Fajnie, że Wiśle udało się odbić i znowu wyjść na prostą.
Patryk Małecki zasługuje na powołanie do reprezentacji Polski?
Reprezentacja Polski to nie jest taka prosta sprawa. Oczywiście za dobrą postawę powołanie się należało, ale przed Patrykiem było wielu, którzy świetnie grali, a tych powołań nie otrzymywali. Decyduje przydatność do zespołu. Jeżeli taki człowiek będzie pasował do koncepcji zespołu, to na pewno powołanie dostanie.
Z pewnością widział pan już sytuację, po której Lech Poznań stracił bramkę na 1-2 w meczu z Legią. Popiera pan pomysł wprowadzenia powtórek dla sędziów?
Patrząc na tę sytuację, jestem skłonny powiedzieć, że warto, bo to była sytuacja kluczowa dla tego spotkania. Szymon Marciniak tego nie mógł widzieć, ale nie popisał się sędzia liniowy, bo ten spalony był ewidentny. Na pewno wprowadzenie powtórek to jest jakaś opcja. Może w formie challange’u.
Zdjęcie:krakow.sport.pl